Techniki analityczne
W poprzednim odcinku (PARKIET nr 224 z 22.11.2000 r.) omówiłem podstawowe zasady normalizacji wskaźnikówanalizy technicznej i korzyści wynikające z jej stosowania. Dzisiaj kolei na przykłady praktycznych zastosowań.W zależności od celu, jaki inwestor zamierza osiągnąć, do normowania przebiegu wskaźników cenowychstosowane są różne metody. W dzisiejszym artykule ograniczyłem się do kilku z nich, które inwestorzy giełdowistosują najczęściej.
Generalnie można wyróżnić dwie podstawowe przyczyny normalizacji wskaźników: uniezależnienie wskaźnika od poziomu ceny analizowanego instrumentu (akcji, obligacji, kontraktu itp.) lub od jego zmienności. W pierwszym przypadku najczęściej korzysta się z ceny lub jej średniej, w drugim ze standardowych miar zmienności, takich jak odchylenie standardowe bądź rzeczywisty średni zakres (ATR).Najpopularniejsze metodyW celu zaprezentowania rezultatów, jakie dają różne techniki normalizacji wskaźników, posłużę się popularnym wśród inwestorów oscylatorem różnicowym MACD. W jaki sposób można porównać np. MACD wyznaczony na postawie notowań indeksu WIG20, z wyznaczonym dla akcji BIG-BG? Po wyznaczeniu go w sposób definicyjny można to zrobić jedynie wizualnie. Problem jest jednak głębszy. Wykres wskaźnika MACD dla akcji Optimusa z okresu obejmującego zarówno hossę na IT, jak i wcześniejsze notowania pozwala zauważyć, że ten wskaźnik obliczony dla różnych okresów notowań jest również nieporównywalny. Dzieje się tak dlatego, że MACD to różnica dwóch średnich o różnych okresach. W wyniku takiej konstrukcji na wartość wskaźnika wpływają dwa czynniki: tempo zmian ceny oraz jej wysokość. MACD jest stosowany przede wszystkim jako wskaźnik impetu rynku. Fakt, że jego wartość zależy od poziomu ceny, a nie tylko od tempa jej zmian, w istotny sposób utrudnia analizę.Prostym rozwiązaniem tego problemu jest normalizacja wskaźnika. Najprostszy z możliwych sposobów polega na podzieleniu wartości wskaźnika przez bieżącą cenę waloru lub przez wartość jednej ze średnich stanowiących składowe MACD. Z tych kilku wariantów najwłaściwsze jest, jak sądzę, korzystanie z ilorazu wskaźnika i ceny pomnożonego przez 100. Otrzymany rezultat na walorach BIG-BG prezentuje rysunek 1.Podobny przykład, jednak w odniesieniu do indeksu ?ciężkich? spółek WIG20, przedstawia rysunek 2. Podobnie jak poprzednio, dywergencja wskaźnika znormalizowanego zapowiadająca spadek jest wyraźna, podczas gdy standardowa postać wskaźnika pozostawia nieco wątpliwości. Jednak w tym przypadku istotniejszy wydaje się fakt, że zakres zmienności wskaźnika znormalizowanego jest podobny jak dla BIG-BG. Dzięki temu możliwe jest naniesienie na wykres m.in. linii odpowiadających poziomom wyprzedania i wykupienia rynku.Zaletą przedstawionego przykładu normalizacji jest możliwość porównywania wartości wskaźnika dla różnych instrumentów finansowych, ale nie tylko. Stwarza to także możliwość ?bezpieczniejszego? porównywania wyników dla jednego papieru, pochodzących z różnych okresów czasu.Jeśli przyjmiemy, że celem normalizacji ma być uniezależnienie od zmienności poprzez uwypuklenie okresowości oscylacji ceny, należy skorzystać z miar zmienności. MACD nie jest może najlepszym wskaźnikiem do tego celu, jednak spróbujmy podzielić go przez odchylenie standardowe. W efekcie otrzymany normalizację wskaźnika względem zmienności ceny (rysunek 3). Widać wyraźnie, że powstał wskaźnik pokazujący inne aspekty przebiegu ceny niż sam MACD. Porównując oba wykresy, łatwo zauważyć, że nowa konstrukcja mocno uwypukla oscylacje ceny. Dodatkową zaletą wskaźnika jest pomoc w analizie układu fal.Autorskie rozwiązaniaProcedura normalizowania wskaźników jest stosunkowo prosta i najczęściej sprowadza się do podzielenia wskaźnika o nieunormowanym przebiegu przez ?czynnik? normalizujący. Dzięki temu do budowy wskaźników znormalizowanych można wykorzystać praktycznie dowolny edytor wskaźników. Sytuacja nieco się komplikuje, jeśli do normalizacji będą stosowabardziej zaawansowane funkcje. Jeśli np. chcemy unormować przebieg wskaźnika do historycznego zakresu jego wahań, powinniśmy skorzystać z bardziej złożonej konstrukcji, podobnej do tej, na jakiej opiera się oscylator % R. Williamsa. W takim przypadku niezależnie od przyjętego do analizy horyzontu czasowego, instrumentu, a także poziomu cen zakres wahań znormalizowanego wskaźnika zostaje ograniczony do przedziału 0%?100%.Rzadko stosowany, choć interesujący, jest także wariant polegający na wykorzystaniu do normalizacji maksymalnej lub minimalnej wartości wskaźnika z wybranego okresu. Na takie rozwiązanie zdecydował się producent programu do analizy technicznej Horyzont, proponując znormalizowaną i ?przyspieszoną? w działaniu wersję oscylatora MACD pod nazwą MACDN.Przyspieszony MACDMACDN to standardowy MACD unormowany względem swojej maksymalnej bądź minimalnej wartości liczonej z okresu uśredniania linii sygnału i liczony wg wzoru: MACDiMACDNi = ??????????????????? Max [Abs (MACDs)] Ostatnie S sesjigdzie:MACDi ? standardowy MACD wyznaczony dla ostatniej sesjiMax(...) ? największa wartość bezwzględna MACD w ciągu ostatnich S sesjiZdaniem twórcy programu Horyzont, tak skonstruowany wskaźnik ma wiele zalet. Należy do nich przyspieszenie momentów generowania sygnałów wynikające ze zwiększenia szybkości oscylacji wskaźnika. Wiąże się z tym łatwiejsza możliwość lokalizowania zmian trendów niższego rzędu i ich wyodrębnienia z trendów głównych. Dzięki uwypukleniu małych zmian, do którego dochodzi poprzez normowanie względem lokalnych maksimów, niewielkie oscylacje wokół ?0? zwiększają swoją amplitudę. Inną ważną cechą jest możliwość stosowania linii wykupienia i wyprzedania niedostępnych w standardowym MACD. Kosztem tych niewątpliwych zalet jest trudność w stosowaniu analizy dywergencji z kursem, która występuje wyłącznie w przypadku znacznych różnic między siłą rynku w kolejnych impulsach.Jednym z ubocznych efektów normalizacji wskaźników może być przyspieszenie występowania sygnałów zakupów bądź sprzedaży dla wskaźników unormowanych w stosunku do ich klasycznych wersji. Taki efekt najczęściej objawia się przy sygnałach generowanych w momencie przecięcia wskaźnika przez jego średnią. Można to wytłumaczyć tym, iż wskaźnik unormowany rosnąc (lub zniżkując) przez dłuższy okres ma ograniczony przez wartości krańcowe zakres zmian. Mówiąc obrazowo, wskaźnik nie może ?uciekać? już dalej, więc średnia szybciej go dogania. Taki efekt można zaobserwować na wykresie akcji CSS (rysunek 4), gdzie w okresie od 21.9.1999 do 25.04.2000 r. wystąpiło 5 wcześniejszych sygnałów transakcyjnych wygenerowanych przez unormowaną wersję MACD w stosunku do wersji klasycznej. Dla przejrzystości wykresów zostały zaznaczone wyłącznie sygnały przyspieszone (linią przerywaną) i klasyczne (linia ciągła). Oba wskaźniki wyznaczono z tymi samymi parametrami.PodsumowanieJestem przekonany, że zaprezentowane w dzisiejszym artykule przykłady dość dobrze ilustrują przydatność normalizacji wskaźników w analizie technicznej. Mimo że wskaźniki można normalizować pod kątem różnych parametrów notowań, nie należy nigdy zapominać, że punktem wyjścia powinno być zawsze określenie celu, jaki zamierzamy dzięki temu osiągnąć. Ze względu na nierzadko wycinkowy charakter zastosowań wskaźników znormalizowanych, generowane przez nie sygnały należy potwierdzać innymi narzędziami analizy technicznej.
Karol JarzyńskiWykresy: Rysunki 1?3: AAT (ASHER),Rysunek 4: Horyzont (MOTTE)Źródło notowań: Reuters Serwis Polski