Stoczniowe związki idą na Warszawę

Związkowcy z trzech stoczni podczas dzisiejszej pikiety wezwą premiera do osobistego zaangażowania w zakończenie wlokącej się od lat prywatyzacji

Aktualizacja: 27.02.2017 16:00 Publikacja: 13.05.2008 00:30

Związkowcy ze stoczni w Gdańsku, Gdyni oraz Szczecinie będą dziś w południe pikietować pod Urzędem Rady Ministrów. Domagają się przyspieszenia ciągnących się od lat prac nad oddaniem zakładów w prywatne ręce.

- Wręczymy premierowi Donaldowi Tuskowi list otwarty. Chcemy, żeby osobiście zaangażował się w prywatyzację zakładów. Komisja Europejska dała Polsce czas do 20 czerwca. Mamy poważne obawy, czy ministerstwu skarbu uda się dotrzymać tego terminu i sfinalizować negocjacje z inwestorami - tłumaczy Marek Lewandowski, rzecznik Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego NSZZ "Solidarność".

Przed weekendem resort skarbu ogłosił, że Stocznia Gdynia zostanie sprzedana do końca przyszłego miesiąca. Wcześniej podobna deklaracja padła w sprawie Stoczni Szczecińskiej Nowej. Przejęciem obu zakładów jest zainteresowana spółka Amber, należąca do Przemysława Sztuczkowskiego, właściciela hutniczej grupy Złomreksu.

- W ciągu ostatnich lat wypowiedzi w sprawie terminów z ust kolejnych ministrów skarbu padło już wiele i nic z tego nie wynikło - kwituje Lewandowski. Jego zdaniem, jednym z głównych problemów zniechęcających prywatnych inwestorów do dokapitalizowania stoczni jest nierozliczona pomoc publiczna udzielona im w poprzednich latach przez państwo.

Lewandowski przypomina, że tuż po tym, jak pod koniec ubiegłego roku spółka ISD Polska kupiła Stocznię Gdańsk, usłyszała od Komisji Europejskiej o konieczności spłaty pomocy publicznej, idącej w setki milionów złotych. Przed objęciem udziałów była mowa o kilkudziesięciu milionach. - Co z tego, że Ukraińcy przejęli kontrolę nad stocznią. Nie rozpoczną inwestycji, dopóki ta kwestia nie zostanie uregulowana. Tymczasem rozmowy strony polskiej z Komisją Europejską idą jak po grudzie. Dotyczy to całego sektora - podsumowuje Lewandowski.

Jeśli kwestia pomocy publicznej dla stoczni nie zostanie rozwiązana, KE będzie domagać się ograniczenia ich mocy produkcyjnych. To też zniechęca prywatnych inwestorów do przejmowania zakładów.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego