"Umocnienie euro w relacji do dolara w piątkowe popołudnie nie powinno dziwić. Podczas gdy inwestorzy nie zdążyli się jeszcze nacieszyć niezłymi wynikami globalnych spółek za pierwszy kwartał, publikowane dane makroekonomiczne nie dają nadziei na szybką poprawę sytuacji gospodarczej w USA"- ocenia Przemysław Kwiecień, analityk Domu Maklerskiego X-Trade Brokers.
Wstępny odczyt za maj wskaźnika sporządzanego przez Uniwersytet w Michigan, który spadł do 59,5 pkt., wobec 62,6 pkt. odnotowanych w kwietniu pokazuje, że w dalszym ciągu pogarszają się nastroje konsumenckie.
"Jest to zarazem wartość najniższa od czerwca 1980 roku, co oznacza, że Amerykanie są w najgorszych nastrojach od niemal 30 lat. Przypomnijmy, iż każde historycznie wyjście z recesji zawsze wiązało się w wyraźną poprawą nastrojów, tymczasem uzasadnione są obawy, iż wobec drożejącej ropy, nastroje jeszcze się pogorszą"- uważa Kwiecień.
Lepsze były dane z rynku budownictwa mieszkaniowego, choć duże wzrosty nowych inwestycji budowlanych i pozwoleń na budowę mogą być jedynie odreagowaniem jeszcze silniejszych spadków z marca, wobec których rynek przeszedł raczej obojętnie.
W przyszłym tygodniu inwestorzy poznają przede wszystkim dokładny zapis ostatniego spotkania FOMC, który powinien dostarczyć więcej informacji na temat polityki monetarnej amerykańskiego banku centralnego.