[[email protected]][email protected][/mail]
Koszty towarzystw emerytalnych nieznacznie wzrosły w ubiegłym roku. Dotyczy to głównie kosztów obowiązkowych, jak wpłaty na Fundusz Gwarancyjny, ZUS czy KNF. W tej pozycji znajdują się również koszty agenta transferowego, czyli te wynikające z obsługi kont klientów funduszy emerytalnych. Te jednak w ubiegłym roku zmniejszyły się o ponad 10 mln zł i wyniosły 140 mln zł. Negocjowanie niższych stawek u agentów transferowych to przejaw szerszej tendencji: PTE tam, gdzie mogły, ograniczały wydatki po tym, jak w wyniku obniżenia limitów opłat pobieranych od klientów spadły ich przychody.
PTE mniej płacą także za utrzymanie pojedynczego rachunku. W ubiegłym roku wydatek ten wyniósł 9,2 zł wobec 10,2 zł rok wcześniej. Udało się to, mimo że wzrosła liczba uczestników II filara. Jak wynika z danych KNF, liczba kont prowadzonych przez towarzystwa zwiększyła się o ponad 500 tys., do 15,5 mln zł.
Towarzystwa mogą prowadzić agenta transferowego we własnym zakresie albo powierzać tę funkcję firmom zewnętrznym czy to w ramach grupy kapitałowej czy spółkom niepowiązanym.
Spore rozbieżności między wydatkami na agenta transferowego w poszczególnych towarzystwach wynikają w dużej mierze z zakresu obowiązków. Agent może bowiem pełnić inne funkcje niż tylko zwykłe prowadzenie rejestru klientów, na którym zapisywane są ich składki. Poza tym znaczenie ma liczba klientów OFE. Im jest wyższa, tym niższą jednostkową opłatę może wynegocjować towarzystwo nim zarządzające.