Jego fundusze obstawiły dramatyczny rozwój wydarzeń na rynkach finansowych. Scenariusz się nie spełnił, a klienci Paulsona zamiast zyskać – stracili. Niektórzy nawet blisko 19 proc. oszczędności od początku roku.
Na polskim rynku działa jeden fundusz, którego strategia inwestycyjna stawia na rozpad eurolandu lub przynajmniej jego poważne problemy – Eurogeddon Krzysztofa Rybińskiego.
Od rozpoczęcia działalności w marcu fundusz jest 29 proc. pod kreską. Jego twórca nie przewiduje jednak zmiany podejścia do inwestowania. Pod wodzą Rybińskiego fundusz mógł pozyskać najwyżej kilkunastu zamożnych klientów (Eurogeddon powstał z przekształcenia działającego już funduszu) – od marca jego aktywa wzrosły o niecałe 3 mln zł, a minimalna wpłata do funduszu wynosi 200 tys. zł.
– Fundusz Eurogeddon to produkt finansowy o określonych, stałych parametrach. Jego strategia nie przewiduje aktywnego zarządzania alokacją czy zmiany polityki inwestycyjnej w czasie działalności funduszu. Zainwestowały w niego osoby, które podobnie jak ja, są przekonane, że sytuacja w strefie euro zmierza w złym kierunku – mówi Krzysztof Rybiński.
Tymczasem od początku roku WIG zyskał 20 proc. (tyle można było zarobić w funduszach akcji), a techniczny obraz indeksu sugeruje dalszy wzrost.