W ciągu trzech kwartałów 2016 roku ING Bank Śląski zarobił na czysto 998 mln zł, co oznacza wzrost o 8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Gdyby jednak wyczyścić wyniki ze wszystkich transakcji i zdarzeń jednorazowych zarówno z ubiegłego, jak i bieżącego roku, to zysk netto wzrósłby o 27 proc. – podkreśla Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.
W samym trzecim kwartale bank miał 332 mln zł zysku, znacznie przekraczając oczekiwania analityków. Już niemal tradycją jest dynamiczna akcja kredytowa, znacznie przekraczająca średnia rynkową. Portfel kredytowy wzrósł o 12 proc. – Bardzo dynamicznie rośniemy w kredytach detalicznych, w kredytach dla małych i średnich firm, ale wśród największych firm mamy spadek akcji kredytowej. To efekt pogorszenia w sferze inwestycji – wskazał Bartkiewicz.
Depozyty rosły wolniej niż kredyty, bo o 9 proc. w ujęciu rocznym, a był to częściowo efekt obniżenia oprocentowania. Jednocześnie bank odnotowuje dynamiczny wzrost rachunków bieżących. – To jest zgodne z naszą strategią. Chcemy, żeby rosły osady na ROR – dodał Bartkiewicz. To wpłynęło pozytywnie na wyniki i w efekcie marża odsetkowa banku zwiększyła się do 2,57 proc. z 2,43 przed rokiem. – Spodziewamy się stabilizacji marży na tych poziomach – powiedział prezes.
Bank zwiększył przychody, jednocześnie mocno pilnując kosztów. W konsekwencji relacja kosztów do przychodów spadła z 55,3 do 51,2 proc. Przy czym w ciągu trzech kwartałów bank zapłacił 203 mln zł podatku bankowego.
Według stanu na koniec września bank obsługuje 4,2 mln klientów detalicznych oraz około 47 tys. podmiotów gospodarczych. W ciągu roku przybyło mu 244 tys. klientów detalicznych. ING mocno stawia na rozwój bankowości elektronicznej, zwłaszcza mobilnej. W czerwcu udostępnił nową aplikację dla klientów indywidualnych. W IV kwartale zaoferuje jej nową wersję dla firm. Jak przyznaje prezes, digitalizacja pozwala uzyskać efekt skali bez zwiększania kosztów.