Za dolara płacono we wtorek po południu (na rynku offshore) 7,29 juana. Dzień wcześniej notowania dochodziły do 7,316 juana, a chińska waluta była najsłabsza od pierwszego tygodnia listopada. (2 listopada notowania doszły do 7,32 juana za 1 USD i były najsłabsze od 2007 r.). To, że we wtorek juan nie osłabł jeszcze bardziej, było w dużym stopniu skutkiem działań Ludowego Banku Chin. Bronił on kursu narodowej waluty i wyznaczył jej dzienny fixing na 7,1992 juana za 1 USD. Inwestorzy oczekiwali, że średnio zostanie on ustalony na poziomie 7,3103. Różnica pomiędzy ich prognozami a wyznaczonym fixingiem była największa od co najmniej 2018 r., czyli od momentu, gdy agencja Bloomberg zaczęła zbierać dane na ten temat.
Analitycy twierdzą, że za dalszym osłabieniem juana przemawia obecnie wiele czynników. Do głównych należą: osłabienie gospodarki chińskiej, brak konkretnych planów rządu dotyczących silnych działań stymulacyjnych oraz rosnąca różnica między poziomem stóp procentowych w Chinach i w USA.
– Fundamentalne powody dalszej słabości juana w dużej mierze się nie zmieniły. Uważamy, że ten trend będzie trwalszy, ale ostatnie wydarzenia przypominają, że władze będą od czasu do czasu próbowały zakłócić jednokierunkowe ruchy – uważa Meera Chandan, analityczka JPMorgan Chase.
– Rynek uważnie przygląda się temu, czy kurs przetestuje obszar oporu w okolicach 7,38–7,41 juana za dolara. Jeśli tak się stanie, to w ciągu kilku tygodni może zostać przetestowany poziom bliższy 7,50 juana za 1 USD – twierdzi Christopher Wang, strateg walutowy singapurskiego banku OCBC.