Wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych, który w sierpniu wyniósł 17,5 proc. rok do roku, walnie przyczyniając się do przyspieszenia inflacji, szczyt powyżej 20 proc. osiągnie w październiku, a następnie zacznie hamować. Boom na globalnym rynku surowców rolnych dobiegł już bowiem końca, co z pewnym opóźnieniem przełoży się na ceny żywności nad Wisłą. W 2023 r. wzrosną one średnio o 11,2 proc. rok do roku, po 15 proc. w 2022 r. Takie prognozy formułują w poniedziałkowym raporcie ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska.

W sierpniu, jak informowała agenda ONZ ds. wyżywienia i rolnictwa (FAO), wskaźnik cen żywności zmalał już po raz piąty z rzędu, oddalając się od marcowego szczytu. W tym czasie ceny surowców rolnych zmalały o ponad 13 proc., choć w stosunku do sierpnia 2021 r. wciąż były o niespełna 8 proc. wyższe (i aż o 51 proc. wyższe niż w maju 2020 r.). Zdaniem ekonomistów z Credit Agricole w kolejnych kwartałach ceny surowców rolnych będą utrzymywały się w łagodnym trendzie spadkowym.

7,9 proc.

- o tyle wyższy niż przed rokiem był w sierpniu wskaźnik cen żywności FAO. Od szczytu z marca zmalał już niemal o 14 proc., ale wciąż jest o połowę wyżej niż wiosną 2020 r.

Boom na rynku surowców rolnych trwał od połowy 2020 r. – Początkowo wynikał z silnego ożywienia popytu wraz poprawą sytuacji epidemicznej na świecie, co w warunkach ograniczeń podażowych oddziaływało w kierunku wzrostu cen surowców rolnych oraz środków produkcji wykorzystywanych w rolnictwie, a także wyższych cen ropy naftowej – tłumaczą analitycy z Credit Agricole. Do czynników napędzających wzrost cen surowców rolnych przyczyniły się później drożejące nawozy, a w lutym wybuch wojny w Ukrainie.

W ocenie autorów raportu pierwotne źródło boomu na rynku surowców, tzn. odbicie popytu po pandemii, już się wyczerpało. Obecnie popyt tłumią inflacja, która zmniejsza siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych, oraz spowolnienie w Chinach spowodowane tamtejszą strategią walki z epidemią Covid-19. Zmniejszyły się też wyraźnie zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw, które windowały ceny frachtu. Wygasa również stopniowo wpływ wojny w Ukrainie na rynki rolne. Zdaniem analityków z Credit Agricole Bank Polska te czynniki powinny z nawiązką kompensować efekty trwającego wciąż kryzysu gazowego, który stoi za wzrostem cen nawozów. Przyznają jednak, że to właśnie sytuacja na rynku gazu i ropy naftowej, a także dalszy przebieg wojny w Ukrainie są głównymi czynnikami ryzyka dla scenariusza dalszego spadku cen surowców rolnych.