Rosyjski indeks Micex stracił już od swojego szczytu z początku kwietnia blisko 12 proc. Moskiewska giełda stała się więc pierwszym spośród 20 największych rynków akcji świata, na którym doszło do korekty. Micex radzi sobie gorzej od innych indeksów z naszego regionu. Od początku roku stracił ponad 3 proc., gdy polski WIG20 zyskał 4,2 proc., węgierski BUX ponad 10 proc., a bułgarski Sofix niemal 22 proc.
[srodtytul]Naftowa zadyszka[/srodtytul]
Zniżki na moskiewskiej giełdzie, które w ostatnich dniach nabrały siły, tłumaczone są zarówno spadkami cen ropy na światowych rynkach, jak i zacieśnianiem polityki pieniężnej w Rosji.
Największe spółki z indeksu Micex to firmy naftowe, a sytuacja na moskiewskiej giełdzie zawsze była mocno powiązana z trendami na rynku ropy. Tymczasem od początku tego tygodnia ropa tanieje. O ile za baryłkę surowca płacono tydzień temu nawet powyżej 114 USD, o tyle wczoraj po południu kosztowała ona około 106 USD. Spadki na moskiewskiej giełdzie nie powinny w takiej sytuacji budzić zaskoczenia.
– Oprócz ropy tanieją również metale, a to uderza w akcje spółek z branży metalurgicznej i górniczej, obok spółek naftowych dominujących na moskiewskiej giełdzie. Jedną z najbardziej tracących w czwartek spółek z indeksu Micex był koncern Polymetal, którego akcje taniały w ciągu sesji o ponad 3 proc. – twierdzi Andżelika Genkel, analityczka z moskiewskiego Alfa Banku.