Przyznała to firma Hong Kong Exchanges&Clearing, operator giełdy w Hongkongu, która , jak pisze Bloomberg, przedstawiała propozycje gruntownych zmian w funkcjonowaniu swojego Growth Enterprise Market, zbudowanego według konceptu stosowanego w Londynie, czy też w Nowym Jorku. Małe giełdy w założeniu mają przyciągnąć inwestorów zainteresowanych szybko rosnącymi biznesami, zbyt małymi aby dostać się na główny parkiet. Jednak, jak się okazuje, niewiele takich firm osiąga odpowiednią skalę i większość inwestorów ponosi straty.
Na amerykańskim rynku OTC w okresie dziesięciu lat (do 2010 roku) inwestorzy rocznie średnio tracili 27 proc. wobec około 1-proc. zannualizowanego zysku z indeksu Standard&Poor's500, wynika z badania na które powołuje się Bloomberg.
W Hongkongu referencyjny wskaźnik GEM od 1999 roku, kiedy zaczęto go obliczać, zanurkował o 90 proc. Straty inwestorom przynosi też większość spółek notowanych na londyńskim rynku AIM. Mimo głosów krytyki platformy w USA i Wielkiej Brytanii stanęły w obronie dotychczasowych reguł.