Wcześniej Chiny wyłączyły 16 rodzajów amerykańskich produktów z planowanych podwyżek ceł a prezydent USA Donald Trump przesunął z 1 października na 15 października podwyżkę ceł na towary importowane z Chin za 250 mld USD rocznie. Trump stwierdził w czwartek wieczorem, że może rozważyć "tymczasową" umowę handlową z Chinami, regulującą część kwestii spornych.
Nie wiadomo jak na razie, czy chińskie władze zwolnią amerykańską wieprzowinę i soję z karnych ceł całkowicie, czy jedynie częściowo. Mrożona wieprzowina z USA jest obecnie w Chinach objęta cłem wynoszącym aż 72 proc. W kwietniu 2018 r. podniesiono na nią cło o 25 pkt proc., w czerwcu 2019 r. o kolejne 25 pkt proc. a na początku września o 10 pkt proc. Całkowite wyłączenie jej z karnych ceł sprawi więc, że znów będzie oclona na poziomie 12 proc. Na soję z USA nałożono w czerwcu 2019 r. 25 proc. karne cło a na początku września podniesiono je o 5 pkt proc. Całkowite wyłączenie tego produktu z karnych ceł sprawi, że znów będzie on oclony na poziomie 3 proc. Chiny już wznowiły zakupy amerykańskich produktów rolnych (wstrzymane w sierpniu). Agencja Reutera donosi, że prywatni kupcy z ChRL nabyli "10 statków" soi ze Stanów Zjednoczonych. "Chiński rynek jest wystarczająco duży i ma wielki potencjał dla importu produktów rolnych wysokiej jakości z USA" - mówi komunikat agencji Xinhua.
Zostało to odebrane przez analityków jako sygnał, że Pekin znów szuka porozumienia z USA. Zmniejszenie presji na amerykańskich farmerów może być docenione przez Trumpa, gdyż zwiększa jego szansę na reelekcję.
- Pekin zwiększył prawdopodobieństwo wypracowania wąskiej umowy handlowej. Ale to będzie mała umowa. Oznacza ona, że nie będzie zaostrzenia ceł, gdyż Chiny zgodziły się dokonywać więcej zakupów. To da pewien poziom komfortu farmerom i pozwoli Trumpowi chwalić się czymś - twierdzi Hua Changchun, ekonomista z chińskiej firmy Guotai Junan Securities.