Jak podał w czwartek GUS, produkcja budowlano-montażowa w lutym zmalała realnie (tzn. w cenach stałych) o 4,9 proc. rok do roku. To wprawdzie wynik nieco lepszy niż w styczniu, gdy spadek aktywności w budownictwie sięgnął 6,1 proc., ale słabszy niż oczekiwała większość ekonomistów. Uczestnicy comiesięcznej ankiety „Parkietu” przeciętnie szacowali, że produkcja budowlana zmalała w lutym o 2 proc. rok do roku.
Wyhamowanie spadku aktywności w stosunku do stycznia wynikało częściowo z korzystnego układu kalendarza: lutym w br. liczył o jeden dzień roboczy więcej niż w ub.r., podczas gdy styczeń w obu latach miał takich dni tyle samo. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych i kalendarzowych spadek produkcji sięgnął w lutym 5,7 proc. rok do roku po 7,8 proc. w styczniu.
W czwartkowych danych widać jednak oznaki stabilizacji koniunktury w budownictwie. W lutym produkcja oczyszczona z wpływu czynników sezonowych i kalendarzowych wzrosła o 2 proc. w stosunku do stycznia, gdy z kolei tąpnęła o 16,5 proc.
Na przyczyny spadku aktywności w budownictwie wskazuje jego struktura. Najbardziej, o 7,8 proc. rok do roku, zmalała produkcja firm zajmujących się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej, czyli realizujących inwestycje publiczne. W styczniu zniżka była jednak nawet większa, przekroczyła 10 proc. Niemal równie mocno, o 7,2 proc. rok do roku, zmalała aktywność w budownictwie specjalistycznym, obejmującym m.in. przygotowanie terenów pod budowę. W najmniejszym stopniu, o 0,3 proc. rok do roku, zmalała produkcja firm zajmujących się wznoszeniem budynków. To duża poprawa w stosunku do stycznia, gdy spadek w tej kategorii przekraczał 7 proc.