- Mamy ciągle inflację znacząco wyższą, niż w strefie euro, a jeszcze w 2020 roku mieliśmy trochę niższą. I ona była w Polsce poniżej 2 proc. Nie da się wytłumaczyć tej niekorzystnej zmiany dla Polski czynnikami zewnętrznymi. Główna przyczyna to rozrzutny budżet, czyli wzrost wydatków bez pokrycia oraz zła polityka pieniężna NBP, zaniżone stopy procentowe" – ocenił w rozmowie z RMF FM były wicepremier i minister finansów oraz były prezes NBP Leszek Balcerowicz.
Czytaj więcej
Biorąc pod uwagę oczekiwaną inflację, polityka pieniężna pozostaje restrykcyjna – podkreśla Adam Glapiński, sugerując, że przestrzeń do obniżek stóp nie została wyczerpana.
W środę, 5 października, RPP postanowiła obniżyć stopy procentowe NBP o 0,25 pkt. proc., w tym stopę referencyjną do 5,75 proc. To już druga obniżka w ostatnim czasie.
- Inflacja w Polsce powinna wynosić tyle ile cel inflacyjny, czyli 2,5 proc. - tłumaczył gość Krzysztofa Ziemca. - Lekceważenie celu inflacyjnego w tak skandaliczny sposób jest prawie równie złe, jak lekceważenie konstytucji przez całą obsadę PiS-owską - stwierdził ekonomista.
Zdaniem Balcerowicza według opinii niezależnych specjalistów inflacja w Polsce jest znacząco wyższa niż wykazywana przez GUS. - Przy czym to nie obciąża GUS-u tylko tych, którzy robią takie rzeczy, które zaniżają statystyczny wskaźnik inflacji przejściowo, np. poprzez zaniżanie cen paliw - powiedział Balcerowicz. - To pokazuje jak niebezpieczne jest upolitycznianie gospodarki - stwierdził.