To kolejny bardzo dobry miesiąc, kiedy ministerstwo finansów notuje znacznie lepszy wynik deficytu, od zakładanego. Sierpień zakończono nawet z nadwyżką, stąd ostateczny wynik jest lepszy niż po siedmiu miesiącach roku. Z harmonogramu wynika, że powinien on już sięgać 89,9 proc. planu i wynieść 36,2 mld zł.
- Po deficyt budżetowy wyniósł 51,9 proc. całorocznego planu, co daje nominalnie 20,9 mld zł. Wynika to zarówno z mniejszych wydatków, które od początku roku są mniejsze o 6,7 mld zł, ale także z wyższych dochodów - powiedziała Majszczyk. Szczegółów jednak nie podała.
Skąd taki rezultat? Cały czas na obniżkę deficytu wpływają wyższe od planowanych dywidendy ściągane z państwowych firm. Wynik jednorazowo poprawiła też nadspodziewanie wysoka wypłata z zysku NBP. Poza tym resorty nie wydają tyle pieniędzy, ile zaplanowano. Zdaniem Mirosława Gronickiego, byłego ministra finansów letnie miesiące z reguły są bardzo dobre. - To sezon wypłaty dywidend przez państwowe firmy - wyjaśnia ekonomista. - Wrzesień będzie już gorszy, obawiam się też o końcówkę roku.
Rząd liczy, że w całym roku deficyt może być nawet 10 mld zł niższy i sięgnąć 30 mld zł wobec założonych 40,2 mld zł.
Mirosław Gronicki nie sądzi jednak, aby deficyt obniżyły bardziej wyższe wpływy z podatków. W jego ocenie mogą być one nawet o 3-5 mld zł niższe niż zaplanowano.