Dane o wartości produkcji przemysłowej i cenach producentów, jakie podał GUS, znów zaskoczyły ekonomistów, choć tym razem pozytywnie. Produkcja sprzedana przemysłu w cenach stałych (w firmach zatrudniających od dziesięciu?osób) była we wrześniu o 7,7?proc. wyższa niż przed rokiem i o 13 proc. wyższa niż w sierpniu. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych produkcja wzrosła, odpowiednio, o 7,1 i 1,9 proc. Średnia przewidywań ekonomistów, jakie zebrał „Parkiet", wyniosła 5,2 proc. w skali roku.
– To oznacza, że przełożenie spowolnienia w Europie następuje wolniej, niż się spodziewaliśmy – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. Jego zdaniem za wartość tych danych nie odpowiada osłabienie złotego. – To jeszcze za wcześnie – dodaje.
Produkcja budowlano-montażowa była we wrześniu wyższa o 18,1 proc. w skali roku i o 8,3 proc. wyższa w porównaniu z sierpniem. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych jest to o 17,8 proc. więcej niż przed rokiem i o 4,1?proc. w porównaniu z sierpniem.
Spowolnienie później
– Stosunkowo dobra koniunktura w pierwszym półroczu utrzymała się także w III kwartale. Szczególnie wysoką dynamikę mają nadal branże nastawione na eksport – tłumaczy prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – Zapewne związane to jest z realizacją wcześniejszych, wysokich jeszcze zamówień.
Według niego spowolnienie wzrostu w Niemczech i innych krajach UE powinno przynieść u nas efekt dopiero w IV kwartale, a nawet później.