W cenach bieżących sprzedaż wzrosła w listopadzie w skali roku o 12,6 proc., a w cenach stałych o 7,4 proc. Z danych GUS wynika, że Polacy coraz bardziej konsekwentnie kupują w dyskontach, a przestają zaopatrywać się w małych sklepach osiedlowych.
Paliwa na czele
Przyspieszyło tempo wzrostu sprzedaży paliw stałych, ciekłych i gazowych (27,1 proc. w skali roku), prasy, książek i sprzedaży w sklepach specjalistycznych (15,2 proc.), farmaceutyków, kosmetyków i sprzętu ortopedycznego (16,3 proc.) oraz w sklepach niewyspecjalizowanych (29,1 proc.). Spadła natomiast pojazdów – o 4,5 proc.
W cenach stałych najbardziej wzrosła sprzedaż w dyskontach – o 26,7 proc., sprzedaż odzieży była wyższa o 16,1 proc., spadła natomiast pojazdów samochodowych – o 3,7 proc. i żywności – o 0,3 proc.
– Pokazuje to obraz polskiej gospodarki, w której konsumenci podchodzą do problemów świata zewnętrznego w sposób spokojny, ale świadczy także o tym, że mamy dość dużą szarą strefę – mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. GUS podał bowiem dane o stopie bezrobocia – wzrosła do 12,1 proc. W urzędach zarejestrowanych było ponad 1,9 mln osób.
Nastroje coraz gorsze
– Miejmy nadzieję, że nie sprawdzą się w realnej gospodarce pesymistyczne oceny konsumentów i przedsiębiorców. Z miesiąca na miesiąc coraz gorzej oceniają oni koniunkturę – mówiła, prezentując dane, Halina Dmochowska, wiceprezes GUS. Choć, jak zaznaczyła, odzwierciedlenia nastrojów nie ma w realnych danych.