Z poniedziałkowych danych GUS wynika, że inflację w sierpniu podbiły ceny żywności oraz paliw do prywatnych środków transportu. Żywność podrożała o 4,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,7 proc. w lipcu. Ta kategoria towarów dodała do rocznej inflacji aż 1 pkt proc. Jednocześnie w sierpniu o 3,5 proc. rok do roku podrożały paliwa na stacjach benzynowych, podczas gdy w lipcu potaniały o 0,1 proc. W efekcie większość ekonomistów szacuje, że w minionym miesiącu wyhamowała nieco inflacja bazowa, nieobejmująca cen energii i żywności.
– Najprawdopodobniej spadła ona do 0,7 proc. rok do roku, z 0,8 proc. w lipcu, co odzwierciedla m.in. niższe ceny w kategoriach: łączność oraz rekreacja i kultura – napisali ekonomiści PKO BP. Eksperci Pekao sądzą, że inflacja bazowa mogła obniżyć się nawet do 0,6 proc.
– Nieznaczny spadek inflacji bazowej świadczy o utrzymującym się braku presji inflacji w gospodarce – ocenił Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole. To oznacza, że także w kolejnych miesiącach stopa inflacji będzie zależała głównie od tego, jak kształtowały się będą notowania surowców rolnych oraz ropy. Większość ekonomistów zakłada, że w najbliższych miesiącach inflacja może jeszcze nieco przyspieszyć, ale pod koniec roku spadnie do 1,5 proc. lub niżej. Będzie to efekt wysokiej bazy odniesienia dla porównań cen paliw rok do roku. Ten sam czynnik będzie tłumił inflację także na początku przyszłego roku. W kolejnych kwartałach wróci ona jednak na ścieżkę wzrostu, tym razem za sprawą inflacji bazowej, która w ocenie ekonomistów Credit Agricole może dojść w IV kwartale 2018 r. do 1,9 proc. rok do roku, głównie za sprawą coraz wyższej dynamiki wynagrodzeń.