Takie statystyki, przygotowane na podstawie informacji publikowanych w Monitorach Sądowych i Monitorach Gospodarczych, opublikowała w poniedziałek firma ubezpieczeniowa Euler Hermes. Są one o tyle zaskakujące, że przez większą część bieżącego roku przypadków niewypłacalności ubywało.
W okresie od stycznia do sierpnia niewypłacalność – czyli niezdolność do regulowania zobowiązań wobec dostawców, skutkującą upadłością bądź którąś z form postępowania restrukturyzacyjnego - ogłosiło 659 przedsiębiorstw, wobec 670 w takim samym okresie 2018 r. To oznacza, że wyraźne pogorszenie kondycji firm przyniósł wrzesień.
W samym wrześniu niewypłacalność ogłosiło 98 przedsiębiorstw, o 85 proc. więcej niż rok wcześniej. To największy skok tego wskaźnika od co najmniej trzech lat. Częściowo można to jednak tłumaczyć niską bazą odniesienia. Liczba niewypłacalności we wrześniu ub.r. była bowiem wyjątkowo niska (53) – najniższa od stycznia 2016 r.
Nie zmienia to faktu, że po trzech kwartałach br. statystyki dotyczące niewypłacalności kształtują się tak, jak na początku roku przewidywali analitycy EH. Oceniali wówczas, że w całym 2019 r. odnotowanych zostanie o około 5-6 proc. przypadków niewypłacalności więcej niż w 2018 r.
Pogorszenie kondycji firm widać szczególnie w przemyśle, gdzie w pierwszych trzech kwartałach br. odnotowano 196 przypadków niewypłacalności, w porównaniu do 187 rok wcześniej, a także w handlu hurtowym i transporcie. W tych branżach do września niewypłacalność ogłosiły – odpowiednio – 133 i 45 przedsiębiorstwa, w porównaniu do 116 i 31 w takim samym okresie 2018 r. Spółek z problemami ubywa natomiast w budownictwie i usługach.