Produkcja przemysłowa wzrosła w lipcu o 1,1 proc. w porównaniu z lipcem ub. roku – podał GUS. Ekonomiści w ankiecie Parkietu oczekiwali spadku o 2,1 proc. To już drugi miesiąc z rzędu, gdy wyniki były lepsze od oczekiwań i zamiast spadku odnotowano wzrost.
- Polscy eksporterzy dają czadu i w dużej mierze dzięki temu w polskim przemyśle trwa wyraźne, niemal V-kształtne ożywienie – skomentował na Twitterze Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
- Dziś znów opłacało się obstawić optymistyczny wariant produkcji przemysłowej. Dalszy przyrost w lipcu sprawia, że do strumienia produkcji z lutego brakuje już tylko 3,5 proc. (ujęcie odsezonowane) – napisał też zespół ekonomistów mBanku.
Z danych GUS wynika, że pozytywnie zaskoczyli zwłaszcza producenci dóbr konsumpcyjnych. Przykładowo produkcja mebli wzrosła o 24,2 proc. rok do roku, a sprzętu elektronicznego - o 15,3 proc. O wyraźnym odbiciu można mówić w też w przypadku wyrobów z tworzyw sztucznych – wzrost o 4,5 proc. i artykułów spożywczych – o 3,3 proc. Wartość wyprodukowanych i sprzedanych samochodów zwiększyła się tylko 0,6 proc., ale po ogromnych spadkach w poprzednich miesiącach to i tak dobry wynik. W sumie , jak podaje GUS poprawa nastąpiła w 20 z 34 działach przemysłu
Ale w 14 działach produkcja spadła. Zdaniem Jakuba Rybackiego Polskiego Instytutu Ekonomicznego, główny mankamentem wciąż pozostaje popyt zagraniczny, a dynamika produkcji dóbr inwestycyjnych spadła o 3,3 proc. Bardzo słabo radził sobie też sektor maszynowy (-13,3 proc.). - Dane o nowych zamówieniach eksportowych sugerują jedynie stopniowe odbijanie aktywności. Nominalne wyniki wciąż kształtują się jednak poniżej ubiegłorocznych poziomów. Silny spadek popytu dalej odnotowują też producenci ropy naftowej (produkcja obniżyła się o -15 proc.) czy górnictwa (-18,4 proc.).