Brakuje jeszcze pospolitego ruszenia pośród małych spółek, ale na wszystko przyjdzie czas. Nie można całkowicie wykluczyć, że po jednym mocnym tygodniu paliwo do wzrostów wyczerpie się. Indeks WIG-banki dotarł do średniej 200-sesyjnej. Ta sama ruchoma granica stanowi obecnie wyzwanie dla podstawowych indeksów jak WIG20 czy WIG. Momentum sprzyja wzrostom, tygodniowe formacje także. Jednakże z podręcznikowego punktu widzenia, aby układanka hossy ponownie zaczęła sprzyjać inwestorom, te benchmarki powinny powrócić nad wspomnianą dwusetkę. W przypadku indeksu blue chips gra toczy się jeszcze o zmianę jej spadkowego charakteru. Od połowy listopada traci ona na wartości. Jest to jeszcze do odkręcenia, ale na chwilę obecną stanowi to ostrzeżenie, w jakiej fazie może się nadal znajdować rynek. Z akademickiego punktu widzenia możemy być świadkami jedynie korekty wzrostowej. WIG urósł w układzie trójfalowym, znanym jako zygzak a-b-c. Między falami zachodzą relacje geometryczne. Mianowicie fala „a” połączona jest z falą „b” proporcją 1:1. Każda z nich ma około 4400 pkt (stan na 10.00), co czyni je potencjalnymi impulsami w korekcie wzrostowej. Jednakże prawa fizyki są na korzyść byków i do wysokości 79 627 pkt WIG pozostaje w optymistycznym układzie. Jeżeli miśki myślą o powrocie na parkiet, muszą zmierzyć się z tym wsparciem.