Fed, raporty, uspokojenie paniki w Hongkongu
Kamil Cisowski, DI Xelion
Po wtorkowej wyprzedaży za nami najważniejsza sesja w tym tygodniu. Już w godzinach porannych po dwudniowym załamaniu grunt zaczął odzyskiwać Hang Seng, co dawało nadzieję na odbicie i także w Europie pomimo mieszanego otwarcia sesji zaczął szybko dominować popyt. Opublikowane po wtorkowym zamknięciu w USA wyniki spółek technologicznych były co najmniej bardzo dobre. Najbardziej imponujący raport przedstawił Alphabet (Google), miażdżąc oczekiwania zysków (27,26 USD na akcję zamiast 19,34 USD na akcję) przy rosnących o 69% r/r przychodach z reklam, Microsoft bił konsensusy raczej w typowy sposób, co finalnie skutkowało wczoraj neutralnym zamknięciem, ale uwaga rynku skupiła się głównie na Apple. Producent iPhone'ów przedstawił doskonałe liczby, wyższe o 29% od konsensusu zyski osiągnięte zarówno dzięki zaskakująco wysokim marżom, jak i o 16% r/r lepszym przychodom. Nie wystarczyło to wczoraj do wzrostu, spółka zanotowała lekką stratę dzięki ostrożnemu forward guidance, które nasiliło obawy o problemy podażowe na rynku półprzewodników. Pomimo tego problemu doskonale radziło sobie AMD (+7,58%), które sprawozdaniem potwierdziło, że dalej odbiera rynek Intelowi. Patrząc na zachowanie tych spółek we wtorkowym handlu posesyjnym, słabsze niż finalne, trudno było mówić o euforii, ale wystarczyło ono, by sentyment się ustabilizował. Główne indeksy w Europie zyskały od 0,29% (FTSE100) do 0,70% (FTSE MiB).
Lepiej radziła sobie GPW, WIG20 wzrósł o 0,95%, mWIG40 o 1,48%, a sWIG80 o 0,21%. Główny indeks w górę ciągnęły banki i Orlen (+3,02%), w mWiGu doskonale spisywały się Kruk (+5,72%), Livechat (+4,59%) i Budimex (+4,38%).
S&P500 spadł wczoraj o 0,02%, a NASDAQ zyskał 0,7%. Z perspektywy dzisiejszego dnia na obciążenie wygląda Facebook, który stracił 3,45% po zakończeniu handlu, powtarzając schemat Apple – bardzo dobry raport (3,61USD zysku na akcje vs. konsensus 3,03 USD, wyraźnie wyższe przychody, najszybszy wzrost od 2016 r., wzrost cen za reklamy o 47% r/r) i ostrożne forward guidance, w którym głównym ryzykiem są zresztą aktualizacje iOS. Wsparciem dla rynku nie było posiedzenie Fed, na którym Jerome Powell stwierdził, że FOMC zbliża się do zapowiedzi redukcji QE, ale było to na tyle wyczekiwane, że nie powinno mieć dalszych konsekwencji. Wzrost rentowności na rynku długu był chwilowy i nie sygnalizuje na pewno, by ton prezesa Rezerwy Federalnej był „nadmiernie jastrzębi".
Notowania kontraktów znajdują się dziś na neutralnych lub lekko ujemnych poziomach, co trochę dziwi, zważywszy, że impulsem dla rynku powinny być deklaracje chińskich władz, które w nietypowy dla siebie sposób pośrednio przyznały się do błędu w komunikacji działań wobec platform edukacyjnych i podjęły próbę uspokojenia inwestorów. Hang Seng rośnie rano o około 3%, co oczywiście jest ułamkiem wcześniejszych strat. MSCI Emerging Markets osiągnął w związku z nimi nowe 17-letnie dołki względem rynków rozwiniętych i spodziewamy się, że w średnim terminie, po możliwym chwilowym odbiciu, zapewne je pogłębi. Dzisiaj można mieć jednak naszym zdaniem nadzieję, że sesja przybierze bardziej pozytywny charakter, niż sugerują kontrakty. Impulsem mógłby być odczyt PKB dla USA czy publikowane o tej samej godzinie liczby nowych wniosków o zasiłek, które pokażą, czy ubiegłotygodniowe negatywne zaskoczenie było chwilową anomalią, czy poważniejszym zjawiskiem.