Kto został na peronie, może jeszcze łapać pociąg zwany obligacjami

Po kilka punktów procentowych w ciągu ledwie miesiąca przyniosły fundusze obligacji długoterminowych po gwałtownych spadkach rentowności papierów skarbowych na świecie. To jednak może nie być koniec ich wyczynów.

Publikacja: 14.08.2024 06:00

Kto został na peronie, może jeszcze łapać pociąg zwany obligacjami

Foto: Adobestock

Tak nerwowo jak ostatnio na rynkach akcji nie było od blisko dwóch lat. Inwestorzy na gwałt zaczęli przenosić się na rynek obligacji, który w kilka tygodni dał sporo zarobić. Rentowności dziś są sporo poniżej poziomów sprzed miesiąca, gdy wydawało się, że amerykańskiej gospodarce grozi co najwyżej miękkie lądowanie, ale to wciąż ciekawe aktywo.

Recesja działa pozytywnie

Spadki rentowności (wzrosty cen) papierów skarbowych rozpoczęły się około miesiąca temu, gdy nerwowo zaczęło być na rynkach akcji. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich osunęła się z okolic 5,7 proc. do blisko 5 proc. Ostatnio wróciła zaś w okolice 5,2 proc. Podobnie zachowały się obligacje także innych krajów, w tym USA.

– Obecnie rynek wycenia dosyć agresywną ścieżkę spadku kosztu pieniądza za oceanem. Na podstawie kontraktów Fed Funds Futures inwestorzy zakładają cięcia stóp na każdym posiedzeniu FOMC do końca roku – tłumaczy Igor Lenart, zarządzający BNP Paribas TFI. Jak stwierdza, przyczyn należy szukać m.in. w  odebranej jako gołębia wypowiedzi Jerome’a Powella po ostatnim posiedzeniu FOMC, słabszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy czy też ostatnich danych o dynamice inflacji producentów, która również okazała się niższa od prognoz. – Jednocześnie wyniki sondaży poparcia dla kandydatów w wyborach prezydenckich za oceanem pokazują przewagę Kamali Harris nad Donaldem Trumpem (wynoszącą średnio około 3 pkt proc.), co daje nadzieję na wygraną kandydatki demokratów. A to oznaczałoby mniejszy impuls fiskalny, mniejszą presję inflacyjną, a w konsekwencji wyższe prawdopodobieństwo obniżek stóp – zauważa Lenart. Jak podkreśla, powyższy scenariusz obarczony jest oczywiście czynnikami ryzyka. – Daleko jeszcze do rozstrzygnięcia wyborów w USA (głosowanie 5 listopada), a kampanie obojga kandydatów ruszą zapewne z większą energią po wakacjach. Wiele będzie zależało od napływających danych makroekonomicznych. Jeśli będą one sugerowały wzrost ryzyka recesji w gospodarce, będzie to pozytywnie oddziaływać na rynek obligacji – mówi zarządzający BNP Paribas TFI.

Czytaj więcej

Zniżki akcji nie przeszkodziły. Kolejny rekord aktywów w TFI

Oprocentowanie amerykańskich papierów dziesięcioletnich przed miesiącem oscylowało między 4,2 a 4,3 proc., natomiast w pierwszych dniach sierpnia zawędrowało do 3,7 proc. Co więcej, po kilku dniach korekty dochodowości papierów skarbowych na otwarciu nowego tygodnia zniżkują. W Polsce we wtorek był to spadek o 4 pkt baz., podobnie jak w USA.

Droga do wzrostów cen

Na kilkutygodniowym rajdzie obligacji mocno wzbogacili się uczestnicy krajowych funduszy dłużnych. Najlepsze z nich w miesiąc zarobiły nawet po 4 proc., podczas gdy w I połowie roku trudno było im chwalić się wynikami. Czy dynamiczny rajd papierów skarbowych w ostatnim czasie i szybkie zyski znów przyblokuje fundusze papierów długoterminowych?

Według Mariusza Zaróda, zarządzającego Quercusa TFI, amerykański rynek obligacji skarbowych powędrował zdecydowanie za daleko. – Po danych z rynku pracy opublikowanych 2 sierpnia inwestorzy oczekiwali nawet pięciu obniżek stóp procentowych w tym roku, następnie oczekiwania te zostały skorygowane do czterech cięć, co i tak wydaje się nadmierne. Dane z rynku pracy wskazały na niższą dynamikę przyrostu nowych etatów, ale nie ich spadek – przypomina Zaród. Według niego Fed w tym roku obetnie stopy procentowe trzykrotnie po 25 pkt baz., począwszy od września.

– Jeśli okaże się, że gospodarka popada w recesję, Fed może reagować, ale na to nie wskazują w tym momencie dane z pozostałych sektorów gospodarki – zauważa ekspert Quercusa TFI.

Witold Chuść, zarządzający Rockbridge TFI, obawia się jednak o gospodarkę. – Widzę ryzyko pogorszenia się sytuacji gospodarczej – mówi. Według niego papiery skarbowe wciąż jednak są dobrym pomysłem. – Moim zdaniem realne długoterminowe stopy są na tyle atrakcyjne, że póki co nie ma co mówić o „spóźnialskich” – więc obligacje długoterminowe są cały czas atrakcyjną alternatywą do akcji i nieruchomości – zapewnia Chuść. Jak przyznaje, bardziej prawdopodobny jest zjazd rentowności papierów dziesięcioletnich do 4,5 proc. niż ich powrót na 5,75 proc.

Czytaj więcej

Obniżki stóp jak amen w pacierzu, ale przy miękkim lądowaniu

Lenart jest umiarkowanym optymistą odnośnie do rodzimych obligacji w horyzoncie najbliższych miesięcy. – Rynek pozytywnie odebrał niższy od prognoz wstępny odczyt inflacji za lipiec. Dodatkowo wypowiedzi niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej wspomogły przesunięcie oczekiwań co do terminu kolejnej obniżki stóp procentowych na pierwszą połowę roku – przypomina. W jego ocenie wsparciem dla wycen polskich papierów skarbowych były również pozytywne nastroje na rynkach bazowych oraz solidny popyt zgłaszany przez inwestorów na lipcowych przetargach sprzedaży obligacji skarbowych.

– Podobnie jak w przypadku rynków rozwiniętych, to dane makro będą jednym z głównych czynników cenotwórczych. Jeśli nadal dynamika inflacji w Polsce będzie zaskakiwać po niższej stronie, to droga do wzrostów cen powinna być znacznie łatwiejsza – przewiduje Lenart.

Fundusze inwestycyjne
Obniżki stóp jak amen w pacierzu, ale przy miękkim lądowaniu
Materiał Promocyjny
Oto 6 ciekawostek, które warto wiedzieć o nowym Suzuki Swift
Fundusze inwestycyjne
Zniżki akcji nie przeszkodziły. Kolejny rekord aktywów w TFI
Fundusze inwestycyjne
Rośnie kolejka chętnych po fundusze obligacji z niskim ryzykiem
Fundusze inwestycyjne
Zyski w funduszach akcji szybko stopniały. Kupować?
Fundusze inwestycyjne
Rentowności obligacji mogą lekko odbić w górę
Fundusze inwestycyjne
Obniża się rentowność obligacji korporacyjnych