Podobnie jak wcześniej, największym zainteresowaniem cieszyły się fundusze gotówkowe i pieniężne, które pozyskały ponad 1 mld zł netto. Co nie znaczy, że w preferencjach klientów TFI nic się nie zmienia. – Październik przyniósł pewne przetasowania w zestawieniu funduszy cieszących się największą popularnością – czytamy w raporcie. – W minionym miesiącu drugą najchętniej wybieraną grupą produktów były nie portfele dłużne, lecz fundusze mieszane (inwestujące zarówno w akcje, jak i obligacje – red.). Trafiło do nich przeszło 580 mln zł netto, najwięcej nie tylko w tym roku, ale również w ciągu minionych dziesięciu lat. Kapitał przyciągnęły przede wszystkim produkty skoncentrowane na polskich papierach – ich bilans sprzedaży wyniósł 340 mln zł netto. Najwięcej pieniędzy pozyskały fundusze stabilnego wzrostu – 224 mln zł netto, w tym przede wszystkim PKO Stabilnego Wzrostu oraz Investor Zabezpieczenia Emerytalnego. Łącznie napłynęło do nich blisko 180 mln zł netto – piszą Analizy Online.
MiFID II oczami zarządzającego
– MiFID II to w polskim środowisku biznesowym najmodniejszy temat ostatnich miesięcy. Wszystkie strony rynku bały się, że ich modele działalności zostaną „wywrócone" – komentuje Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Żółkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ. – Obecnie wiemy już, że wiele się nie zmieni – MiFID II właściwie nie dotknie opłat za zarządzanie w funduszach inwestycyjnych może poza małą grupką funduszy otwartych, które pobierają absurdalne opłaty na poziomie około 4 proc. Wiadomo już też, że raczej nie zmieni się model współpracy TFI i dystrybutorów produktów finansowych – mimo że niektórzy klienci dostaną „grubsze regulaminy" do przeczytania i być może będą mogli więcej dowiedzieć się o opłatach – ale do tej pory temat ten nie budził zainteresowania. Na pewno fundusze inwestycyjne będą musiały osobno płacić domom maklerskim za raporty analityczne i tzw. corporate access, a osobno za prowizje maklerskie – myślę jednak, że prowizje niewiele spadną, a ceny za analizy początkowo przez wiele domów zostaną ustalone na mało rozsądnym poziomie – ale szybko zaczną spadać. Z dużej chmury spadnie mały deszcz – podsumowuje Żółkiewicz.