Tydzień temu wskazywała na ciekawe wydarzenia na rynku kukurydzy, a teraz pod lupę wzięła rynek soi.
– Ostatnie dni na rynku soi upłynęły pod znakiem nerwowej konsolidacji. Notowania soi w Stanach Zjednoczonych powróciły ponad poziom 9 USD za buszel, jednak nie zdołały się wybić ponad 9,10 USD – wskazuje Sierakowska. Warto jednak zwrócić uwagę, że początek tygodnia przyniósł kontynuację zwyżek. Soja w poniedziałek drożała o około 0,3 proc. Ruch ten ma swoje uzasadnienie w fundamentach. – Pozytywne informacje napłynęły z Chin – najnowsze dane pokazały, że w lutym import soi ze Stanów Zjednoczonych do Państwa Środka wzrósł znacząco z niemal 136 tys. ton do prawie 908 tys. ton. Nadal jest to symboliczny wynik w porównaniu z wielkościami sprzed roku; w lutym 2018 r. Chiny importowały 3,35 mln ton soi z USA, niemniej ostatnie dane pokazują, że łagodzenie relacji handlowych obu państw przynosi wymierne efekty – zauważa Sierakowska. Jak dodaje, podwyżka cła importowego w Chinach na import amerykańskiej soi sprawiła, że Pekin w większym stopniu zaczął korzystać z soi z Brazylii. – W lutym Chiny importowały niemal 2 mln soi z tego południowoamerykańskiego kraju. Trwające rozmowy polityków z USA i Chin rozbudziły nadzieję na zażegnanie konfliktu handlowego, jednak przeciągające się negocjacje powodują wzrost obaw o to, że różnice dzielące oba kraje są zbyt duże, aby wypracować porozumienie, które będzie trwałe – twierdzi przedstawicielka DM BOŚ.