Elektromont był w poniedziałek liderem wzrostu na NewConnect. Rano akcje zyskiwały 20 proc., a po południu popyt jeszcze przybrał na sile. Akcje wyceniano na 2,66 zł po wzroście o 53 proc. Zwyżce towarzyszyła duża aktywność inwestorów. Spółka była wiceliderem pod względem wartości obrotu na NewConnect.
Poniedziałkowe mocne odbicie notowań nie zdołało jednak w pełni zniwelować spadków z ostatnich dni. Były one dla Elektromontu burzliwe. Pod koniec sierpnia spółka zapowiedziała nową strategię – zmianę nazwy na Carbon Group i rozszerzenie działalności o handel tradycyjnymi źródłami energii (m.in. węglem), a w kolejnych etapach odnawialnymi.
Dzień później na rynek trafiła zaskakująca informacja o złożeniu przez zarząd wniosku o upadłość spółki. Z tym krokiem nie zgodził się dominujący akcjonariusz, Paweł Kiciński. 1 września rada nadzorcza podjęła uchwałę w sprawie odwołania z funkcji prezesa oraz ze składu zarządu Mirosława Matwijów, a do pełnienia funkcji prezesa delegowano przewodniczącego rady nadzorczej, Cezarego Jasińskiego. Nowy zarząd złożył w sądzie pismo cofające wniosek o ogłoszenie upadłości, uznając go za bezzasadny (spółka dostała zastrzyk gotówki od dominującego akcjonariusza w postaci pożyczki).
Nowy zarząd zapowiada kontynuację ogłoszonej pod koniec sierpnia strategii. Przekonuje, że obecna sytuacja finansowa ma charakter przejściowy. – Spółce zapewnione zostało finansowanie i zabezpieczono jej interesy – komentował po wycofaniu wniosku o ogłoszenie upadłości spółki jej nowy prezes, Cezary Jasiński.
Jeszcze w połowie sierpnia za akcję Elektromontu płacono 3–3,5 zł. Zawirowania z przełomu sierpnia i września sprowadziły kurs 2 września do lokalnego minimum na poziomie 1,74 zł. Po złożeniu przez poprzedni zarząd wniosku o upadłość spółki pojawiła się uchwała GPW, dotycząca szczególnego oznaczania akcji Elektromontu oraz ich kwalifikacji do segmentu alertów. Teraz jednak przesłanki tych kroków zniknęły i zarząd GPW uchylił wspomnianą uchwałę.