Przegrany wyścig o rozbudowę Elektrowni Ostrołęka i związany z tym odpis demolujący wyniki za 2017 r., rezygnacja prezesa i spadek kursu – z tym musieli się borykać akcjonariusze w ostatnim czasie. Na piątkowej konferencji p.o. prezes Przemysław Janiszewski i wiceprezes ds. finansowych Maciej Korniluk przekonywali, że sytuacja grupy jest stabilna.
Walka o Ostrołękę?
Menedżerowie podkreślali, że kontrakty strategiczne mają być uzupełnieniem podstawowego portfela zamówień, który powinien wynosić 1,5 mld zł rocznie. Nie powiedzieli wprost, czy Polimex (lider konsorcjum z Rafako) będzie się odwoływać od decyzji o wyborze wykonawcy. – Mamy jeszcze czas na decyzję – uciął Janiszewski. – Nasza oferta była skalkulowana na podstawie wymagań klientów, realnych kosztów podwykonawstwa i materiałów oraz uwzględniała ryzyko wzrostu cen, bo kontrakt będzie realizowany pięć lat – podkreślił.
Na koniec grudnia wartość portfela zamówień grupy wynosiła 1,9 mld zł, z czego 0,8 mld zł przypadało na projekty strategiczne (głównie kończąca się w przyszłym roku rozbudowa elektrowni Opole). Do realizacji na ten rok przypadało 1,4 mld zł.
Z uwagi na kończący się kontrakt na Opole tegoroczne przychody powinny być niższe od ubiegłorocznych, rzędu 2 mld zł. Janiszewski powiedział, że Polimex liczy na utrzymanie ubiegłorocznej rentowności – marża brutto ze sprzedaży wyniosła prawie 6,7 proc.
Jeśli chodzi o kontrakty strategiczne, Polimex jest w grze o budowę bloku węglowego w Puławach (szacowana wartość 1 mld zł, rozstrzygnięcie może zapaść najwcześniej pod koniec roku) oraz instalacji PDH w Policach (5–6 mld zł, rozstrzygnięcie raczej w 2019 r.).