STS: Polski bukmacher będzie rozwijać się za granicą

Star-Typ Sport (STS), do którego należy połowa rodzimego rynku bukmacherskiego, szuka możliwości dalszego wzrostu.

Publikacja: 09.05.2018 05:00

Mateusz Juroszek, prezes STS.

Mateusz Juroszek, prezes STS.

Foto: materiały prasowe

Rozwój w kraju – m.in. z uwagi na konieczność uzyskania zgód na potencjalne przejęcia od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – jest dziś mało prawdopodobny, dlatego spółka mocno rozgląda się za granicą. – Szukamy możliwości akwizycyjnych. Analizujemy kilka biznesów, które działają na całym świecie – wyjawia nam Mateusz Juroszek, prezes STS.

Do transakcji może dojść w przyszłym roku. STS analizuje kilka kierunków. – Ciekawym rynkiem jest np. Afryka. To miliony ludzi i bogacące się społeczeństwa. Warto tam otwierać punkty bukmacherskie, choć jest problem z łącznością internetową i wiarygodnością banków – wyjaśnia Juroszek.

Spółka prowadzi już tam rozmowy w kontekście ewentualnych akwizycji. Szczegółów jednak nie zdradza. Poza przejęciami liczy również na sprzedaż własnych produktów i usług lokalnym bukmacherom. – Może będzie tak, że nasza spółka dostarczy komuś platformę bukmacherską – przyznaje prezes Juroszek.

STS poważnie myśli również o dojrzałym rynku europejskim. Szef spółki wśród atrakcyjnych celów wymienia Rumunię. – To duży rynek. Zachęcające są tam niskie podatki i fakt, że Rumuni obstawiają więcej niż Polacy – wskazuje prezes STS. – Od dawna przyglądamy się ponadto Czechom, choć to rynek mocno nasycony, ale bukmachersko 2–3 razy większy niż polski – kontynuuje.

Co ciekawe, STS bierze pod uwagę również Włochy. Tam rynek dynamicznie rośnie, a średnia stawka na zakład jest 4–5 razy wyższa niż w Polsce. U nas sięga ona kilkunastu złotych. To 2–3 razy mniej niż na zakłady wydaje Grek czy Słowak i 10 razy mniej niż Brytyjczyk.

Brak przejęć w Polsce nie oznacza, że STS odpuszcza rodzimy rynek. Na akwizycje w kraju i tak pewnie nie pozwoliłby spółce UOKiK. Dziś rodzimy operator bukmacherski ma 48 proc. rynku, który zdobył poprzez rozwój organiczny. Podgryzają go jednak kolejni rywale – Fortuna, Totolotek czy forBET. Ten ostatni, który dotąd rozwijał się online, chce rozwijać w Polsce sieć placówek. Jak ustaliliśmy, firma trzy tygodnie temu dostała licencję na uruchamianie własnych punktów.

Nie odpuszcza również wspomniana Fortuna, do której należy niemal 1/3 rodzimego rynku. Spółka dziś ma ponad pół tysiąca własnych placówek. Do końca br. chce mieć ich jednak blisko 700.

Firmy
Polityka mocniej niż sukcesja podkręca karuzelę prezesów na GPW
Firmy
Spółki stawiają na dalszą ekspansję
Firmy
Najbardziej drożeć będą diesle, za to elektryki mogą zacząć tanieć
Firmy
Synektik się nie zatrzymuje
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Firmy
Beata Stelmach nową prezeską Totalizatora Sportowego
Firmy
Vigo Photonics z rekordowymi przychodami. Ma apetyt na dalszy wzrost