W latach 2018–2019 z GPW wycofano prawie pięćdziesiąt spółek, a zadebiutowało tylko czternaście. W tym roku wycofań mieliśmy już czternaście, a debiuty na rynku głównym tylko dwa. Widać więc, że kwestia wezwań, którą poruszacie w waszym najnowszym raporcie, jest bardzo istotna. W przypadku ogłoszenia wezwania kluczowa jest cena, po jakiej inwestor zamierza skupować akcje. Czy ceny oferowane w wezwaniach odpowiadają wartości godziwej akcji, czy też dominują poziomy minimalne wymagane przez prawo?
W polskim ustawodawstwie mamy jedynie wymóg ceny minimalnej. Podejście inwestorów do tematu wezwań i premii jest różne. Niektórzy od razu proponują cenę, która ich zdaniem jest ceną godziwą. Z drugiej strony mamy też inwestorów, którzy bardziej oportunistycznie podchodzą do wezwań, proponując najpierw absolutne minimum wymagane przepisami i dopiero potem zastanawiają się, o ile tę cenę i premię za przejęcie kontroli oraz wycofanie spółki z giełdy podnieść.
Jak generalnie w ostatnich latach wyglądały te premie – czy widać jakieś trendy?
Jeśli spojrzymy na ostatnią dekadę, to zobaczymy, że w początkowych latach premie dość mocno się wahały – od kilku procent do kilkudziesięciu. Natomiast w ostatnich pięciu latach daje się zauważyć pewną stabilizację. Premie utrzymują się w przedziale 10–20 proc.