System WATS zapewni rynkowi emocje w nowym roku

W 2025 r. na warszawskiej giełdzie ma ruszyć system WATS. Doświadczenia związane z poprzednimi zmianami technologicznymi wskazują, że tego typu operacje nie ograniczają się jedynie do kwestii związanych z IT. To także duży stres i pytanie, „czy wszystko się uda”.

Publikacja: 30.12.2024 06:00

System WATS zapewni rynkowi emocje w nowym roku

Foto: Adobestock

Niezależnie od tego, jak będą zachowywały się indeksy na warszawskiej giełdzie, to już teraz można powiedzieć, że 2025 r. dla naszego rynku będzie wyjątkowy. Na GPW ma bowiem ruszyć WATS, czyli nowy system transakcyjny. Przynajmniej w teorii przejście na nowy system z perspektywy inwestorów powinno być „bezbolesne” i praktycznie niezauważalne. To, co jednak będzie działo się „na zapleczu”, czyli na samej giełdzie czy też w domach maklerskich, to wielkie emocje, znaki zapytania i niepewność do ostatniej chwili, czy na pewno wszystko się uda. Tak było też podczas poprzednich zmian technologicznych na GPW.

Warset pierwszym testem

Pierwszy wielki test technologiczny na naszym rynku mieliśmy 17 listopada 2000 r. Wtedy to wdrożony został system Warset. Wcześniej GPW korzystała z systemu opracowanego przez Societe de Bourse Francais oraz spółkę Euronext, jednak jego możliwości były ograniczone i wiadomo było, że szybciej czy później trzeba będzie przeprowadzić zmiany. Droga do Warsetu nie była jednak usłana różami. Jego start również był przesunięty względem pierwotnych założeń. Wiesław Rozłucki, który stał wtedy na czele GPW, nie ukrywa, że wdrożenie nowego systemu wiązało się nie tylko z ogromnym nakładem pracy, ale także wielkimi emocjami.

– To było dla nas być albo nie być – wspomina Rozłucki. Jak dodaje, droga do nowego systemu była bardzo wyboista. – Mieliśmy w pewnym momencie bardzo trudną sytuację. Francuzi, którzy odpowiadali za system, dostarczali nam wersje z błędami, twierdząc, że wszystkie błędy będą eliminowane na etapie testów. Nasi informatycy stali jednak na stanowisku, że chcą mieć system bez błędów. Różnice zdań były w pewnym momencie tak duże, że obie strony się „okopały” i nie chciały iść na ustępstwa. Wdrożenie systemu stanęło pod znakiem zapytania, więc postanowiłem zostać „kierownikiem” projektu. Na koniec każdego dnia spotykaliśmy się i wspólnie dyskutowaliśmy o postępie prac. Też musiałem podejmować decyzję o tym, jakie zmiany wprowadzać i na jakie rozwiązania wydać pieniądze. Dzięki temu byliśmy w stanie ruszyć do przodu – wspomina Rozłucki.

Przygotowania do uruchomienia systemu a jego start to jednak dwie różne kwestie.

– Najważniejszy jest pierwszy dzień, kiedy to również uwaga mediów jest skupiona na tym, czy wszystko się uda, czy też nie. Jeszcze przed startem systemu przeprowadzone zostały testy, które wskazywały, że nie ma już błędów pierwszego stopnia, które stawiałyby pod znakiem zapytania uruchomienie Warsetu. Mieliśmy za to około 150 błędów trzeciego stopnia, czyli tych mniej istotnych, które nie były krytyczne i które mogliśmy poprawiać już po starcie systemu. Ostatecznie mogliśmy więc mówić o sukcesie i po pierwszym dniu notowań faktycznie spadł mi kamień z serca – mówi Rozłucki.

O sukcesie pisał wtedy również „Parkiet”. – Warset naprawdę działa i to lepiej, niż oczekiwano – tak w 2000 r. relacjonowaliśmy start systemu.

Zamieszanie z UTP

W momencie startu Warset był jednym z najnowocześniejszych systemów transakcyjnych na świecie. W przypadku rynku kapitałowego, jak również technologii lata upływają jednak wyjątkowo szybko i generują potrzebę kolejnych zmian. Po jakimś czasie Warset z najnowocześniejszego systemu zmieniał się w system z coraz większymi ograniczeniami i stało się jasne, że GPW musi pomyśleć o kolejnej zmianie. Wybór tym razem padł na system UTP stworzony przez NYSE Technologies.

Nowy system, ale historia znów ta sama. Wdrożeniu UTP również towarzyszyło bardzo dużo emocji, start systemu był przesuwany, ale i tym razem wszystko zakończyło się sukcesem. Pierwsza sesja z UTP, która odbyła się 15 kwietnia 2013 r., przebiegła bez większych zakłóceń. – Oczywiście emocje były, ale nie dlatego, że obawiałem się nieudanego wdrożenia – to było pod pełną kontrolą. Wiedzieliśmy, co działa, a co nie, i się do tego przygotowaliśmy. Były opracowane różne scenariusze i nie czułem nadmiernego stresu. On był taki normalny, zdrowy. Mieliśmy wówczas naprawdę świetnych fachowców (pewnie nadal są) i doświadczenie we wdrażaniu wcześniejszych systemów. Atmosferę „grozy” raczej napędzały niektóre media i przedstawiciele środowiska maklerskiego – właściwie najbardziej obawiałem się gotowości domów maklerskich – wspomina Adam Maciejewski, który był wtedy prezesem GPW. Atmosferę potęgowały dodatkowo zmiany personalne, jakie zachodziły na giełdzie. W styczniu 2013 r. ze stanowiska prezesa odwołany został Ludwik Sobolewski, a jego miejsce zajął właśnie Adam Maciejewski, który wcześniej pełnił funkcję wiceprezesa.

– Niedawno wpadł mi w ręce artykuł z tamtych czasów, w którym twierdzono, że moja przyszłość zależała od jakości wdrożenia. Guzik prawda. Wdrożenie było perfekcyjne, a przyszłość jakiegokolwiek prezesa giełdy zależy od interesów właściwego ministra. Nawet nie od „widzimisię”, ale od interesów – zwraca uwagę Maciejewski. Wdrożenie UTP to przede wszystkim był jednak ogrom włożonej pracy. – W tamtym okresie sypiałem po cztery–pięć godzin. Teraz śpię dłużej i tego wszystkim czytelnikom „Parkietu” życzę. A za kolegów i koleżanki, którzy będą wdrażać nowy system, trzymam kciuki. Nie ma się co bać – to jest wielka przygoda, a nie powód do zmartwień! – mówi Maciejewski.

WATS coraz bliżej

Obecnie z tą „przygodą” mierzy się zarząd GPW, którego szefem jest Tomasz Badziłowski. Projekt wdrożenia systemu WATS przejęty został po poprzednich władzach giełdy, z Markiem Dietlem na czele.

Tak jak we wcześniejszych przypadkach, również obecnie doszliśmy już do momentu, w którym trzeba było faktycznie pomyśleć o zmianie. Już sama wymiana systemu jest wielkim wydarzeniem. Teraz jednak dochodzi dodatkowy aspekt. WATS jest bowiem autorskim projektem GPW, a to oznacza, że od początku jesteśmy „panami swojego losu”. Wbrew pozorom wcale nie jest to czynnik, który powoduje większy spokój uczestników rynku. Jest wręcz przeciwnie: emocje i niepewność są jeszcze większe. Według ostatnich ustaleń WATS ma ruszyć 10 listopada 2025 r., chociaż pierwotne założenia mówiły o starcie w I kwartale 2024 r. Później jednak termin ten był kilka razy przesuwany. Wydaje się jednak, że 10 listopada 2025 r. faktycznie dojdzie do zmiany systemu. Dużą determinację, aby tak się stało, widać po stronie zarówno samej giełdy, jak i domów maklerskich. Pewnym tak naprawdę można być tylko jednego: znów będzie bardzo dużo emocji i jest jedno podstawowe pytanie – czy na pewno wszystko się uda.

17.11.2000 Pierwsza wielka zmiana technologiczna na warszawskiej giełdzie odbyła się w 2000 r., kied

17.11.2000 Pierwsza wielka zmiana technologiczna na warszawskiej giełdzie odbyła się w 2000 r., kiedy to wprowadzony został system Warset. Prezesem GPW był wtedy Wiesław Rozłucki. W momencie startu Warset był jednym z najnowocześniejszych systemów na świecie. Inwestycja ta pochłonęła około 15 mln USD. Początkowo system miał wystartować 29 września 2000 r., jednak ostatecznie stało się to 17 listopada 2000 r. Warset dla polskiego rynku był prawdziwą rewolucją. Wprowadzone zostały trzy podstawowe grupy notowań: ciągłe oraz jednolite z pojedynczym lub podwójnym fixingiem. Wydajność systemu była znacznie większa niż w przypadku rozwiązania, z którego wcześniej korzystała GPW. Dzięki Warsetowi inwestorzy uzyskali również wgląd do arkuszy zleceń. System działał ostatecznie do kwietnia 2013 r. Fot. r. gardziński

Robert Gardzinski

15.04.2013 Wdrożenie systemu UTP, którego start nastąpił w 2013 r., trwało około dwóch lat i było ok

15.04.2013 Wdrożenie systemu UTP, którego start nastąpił w 2013 r., trwało około dwóch lat i było okupione wysiłkiem około 100 instytucji. Prezesem GPW w momencie uruchomienia systemu był Adam Maciejewski, który raptem kilka miesięcy wcześniej zajął miejsce Ludwika Sobolewskiego. W porównaniu z Warsetem nowy system był szybszy, bardziej wydajny i umożliwiał wysłanie znacznie większej liczby zleceń w danej jednostce czasu. Maksymalna wydajność zaobserwowana w systemie Warset to 328 zleceń na sekundę. W systemie UTP to 20 tys. zleceń. UTP na warszawskiej giełdzie jest używany do tej pory, jednak w 2025 r. ma on zostać zastąpiony przez WATS. UTP nie jest już bowiem rozwijany, przez co – w miarę upływającego czasu – ma coraz większe ograniczania w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu rynkowym. Fot. m. szacho/mpr

Mariusz Szacho

10.11.2025 Rok 2025 na warszawskiej giełdzie ma stać pod znakiem zmiany systemu UTP na WATS. Według

10.11.2025 Rok 2025 na warszawskiej giełdzie ma stać pod znakiem zmiany systemu UTP na WATS. Według pierwotnego harmonogramu miał on ruszyć już w I kwartale 2024 r., jednak kilka razy data startu była już przesuwana. Za projekt odpowiada obecnie zarząd GPW, na czele którego stoi Tomasz Bardziłowski. System WATS to autorska platforma GPW. Dzięki niej warszawska giełda ma zyskać większą niezależność technologiczną i elastyczność we wprowadzaniu zmian w zależności od potrzeb rynku. Przynajmniej w teorii WATS może być także sprzedawany innym giełdom. Ma on być także systematycznie wdrażany w ramach podmiotów, które wchodzą w skład grupy kapitałowej GPW. WATS budzi jednak także duże obawy, nie tylko jeśli chodzi o same sprawne wdrożenie, ale także jego późniejsze funkcjonowanie. Fot. a. laskot/mpr

antoniloskot.com

Finanse
Hossa nie ma większych przeszkód, ale będzie kapryśna
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Finanse
W poniedziałek jest ostatnia „podatkowa“ sesja na giełdzie. Jak ją wykorzystać?
Finanse
Na rynku kredytów mieszkaniowych stabilnie i drogo. Padł nowy rekord
Finanse
Raport Hindenburga. Czy będzie zarzut manipulacji kursem akcji?
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Finanse
Nowe ETF – y, kontrakty terminowe, GlobalConnect, nowe spółki. Jak GPW chce rozruszać rynek?
Finanse
Uwaga na informacje o aresztowaniu cyberoszustów!