Badacze z Akademii Leona Koźmińskiego, dr. Jan Jakub Szczygielski oraz dr hab. Lidia Obojska razem z dr Ailie Charteris z Uniwersytetu Cape Town w RPA oraz dr. Januszem Brzeszczyńskim z Uniwersytetu Łódzkiego opracowali „indeksu strachu” dla giełd. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie "Research in International Business and Finance".
Opracowany przez ekonomistów indeks bada zapytania w wyszukiwarce Google, które dotyczą recesji i ocenia poziom niepokoju na rynkach finansowych. Okazuje się, że niepokój wywołany perspektywą recesji, z okresu od wybuchu wojny w Ukrainie do września 2023 roku, dorównywał poziomowi strachu z czasu wybuchu pandemii COVID-19 w marcu 2020 roku. Jest nawet porównywalny do poziomu strachu obserwowanego podczas globalnego kryzysu finansowego w latach 2008–2009. Takie wnioski przynosi analiza wyszukań terminu “recesja” w wyszukiwarce Google.
Jan Szczygielski tłumaczy, że strach przed kryzysem gospodarczym ma ogromny wpływ na decyzje inwestorów, ale także decyzje podejmowane przez banki centralne i rządy w kluczowych i powiązanych ze sobą gospodarkach na całym świecie, w tym w krajach grupy G7. – To właśnie strach jest tym niewyczuwalnym czynnikiem stojącym za kluczowymi decyzjami. Im wyższy poziom strachu, tym niższe zwroty z rynku akcji i większa zmienność na rynkach. Gdy inwestorzy się boją, obniżają swoje oczekiwania dotyczące przyszłych przepływów pieniężnych, wzrasta niechęć do ryzyka, co sprawia, że inwestorzy oczekują wyższych zysków, ponieważ rośnie wymagana premia za ryzyko – wyjaśnia ekonomista.
Nie sama wojna wywołała największy strach, ale następne, niespodziewane wydarzenia
Inwestorzy i rynki finansowe najmocniej zareagowały na podwyżki stóp procentowych, zwłaszcza w kluczowych państwach, jak Stany Zjednoczone. Skok obaw przed recesją wywołał też zamach na gazociąg NordStream, do czego przyczyniły się obawy przed ogromnymi podwyżkami cen energii. Dlaczego? Ponieważ te decyzje i wydarzenia mogą zwiastować nadchodzącą recesję i spowolnienie gospodarcze.
– Zmiana cen energii i podwyżki stóp procentowych miały największy wpływ na wzrost obaw o recesję. To skutkuje spadkiem popytu, te zjawiska zmniejszają realny dochód ludzi – zauważa dr Szczygielski.