– Zaistniała patowa sytuacja, która nie pozwala nam jednoznacznie wskazać klientowi ścieżki dalszego postępowania. Możemy jedynie w tego typu przypadkach zaproponować kontakt bezpośrednio z podmiotem prowadzącym windykację oraz precyzyjne ustalenie z nim, z czego wynikają dochodzone kwoty – przekazała nam Magdalena Szymaniak z działu komunikacji VB Leasing w Restrukturyzacji.
Tak odpowiada na pytanie, co klienci VBL płacący terminowo raty leasingu, a jednak windykowani przez wrocławską firmę Koksztys na rzecz państwowej firmy PZA, mogą zrobić, by się chronić. Naszej redakcji znane są konkretne przypadki takich klientów.
PZA, czyli Podmiot Zarządzający Aktywami, to spółka zależna Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jest ona od 1 listopada 2023 r. w posiadaniu wierzytelności wynikających z części umów pożyczkowo-leasingowych podpisywanych przez VB Leasing z klientami. Przejęła je od VeloBanku, instytucji kontynuującej działalność przejętego przez państwo Getin Noble Banku, wystawionej teraz na sprzedaż.
– Niestety, od sierpnia 2023 r. nie udało nam się z VeloBankiem, a później z PZA (aktualnym wierzycielem z tytułu wierzytelności leasingowych) wypracować nowych zasad rozliczeń. Te prace wciąż trwają, choć występują istotne trudności w uzgodnieniu sald z PZA i ustaleniu sposobów rozliczeń z tym podmiotem – dodaje Magdalena Szymaniak.
VB Leasing broni się, że prawo restrukturyzacyjne stanowi, iż nie może regulować części zobowiązań, bo są one objęte spisem wierzytelności i zostaną spłacone w przyszłości, na zasadach i w terminach określonych w układzie z wierzycielami, w tym z PZA.