W PGF zaszły zmiany w zarządzie i radzie nadzorczej. Obecna struktura jest już tą właściwą?
W końcówce grudnia sprzedano część akcji spółki na rzecz inwestora finansowego z Singapuru. W ślad za tą transakcją nastąpiły zmiany w radzie nadzorczej i później też w zarządzie. Na pewno też będę dążył do tego, aby doszło do zmian w radach nadzorczych spółek zależnych. Chciałbym się w nich pojawić i mieć bezpośredni wpływ na składy zarządów.
PGF działa w szeroko pojętej branży bezpieczeństwa. Jakie są pana pierwsze wrażenia w tym obszarze w nowej firmie?
Nazwa firmy może wskazywać, że działamy w obszarze fotowoltaiki i moje doświadczenie z poprzednich firm na pewno się tutaj przyda. W praktyce jednak PGF działa nie tylko w biznesie fotowoltaicznym. Jest to wspomniane przez pana szeroko pojęte bezpieczeństwo: energetyczne, ale też i obronne.
Skoro wywodzi się pan z biznesu fotowoltaicznego, to znaczy, że właśnie na ten obszar będzie chciał pan położyć największy nacisk?
Na rynku mamy do czynienia z megatrendem związanym ze zmianami klimatycznymi. Ten rynek bardzo ładnie się rozwija i wspierany jest przez różnego rodzaju programy rządowe, dzięki którym klienci indywidualni są w stanie inwestować w instalacje fotowoltaiczne. Obecna sytuacja konfliktu zbrojnego również jednak powoduje, że nasze usługi stają się bardzo cenne. Mam tu na myśli oczywiście usługi bezpieczeństwa obronnego. Ciężko więc jednoznacznie powiedzieć, która noga biznesowa będzie bardziej rozwijana. Przede wszystkim chciałbym doprowadzić do tego, aby firma odnosiła sukcesy, miała możliwości rozwoju, chciałbym też trochę uprościć jej strukturę i doprowadzić do tego, by fundamenty grupy były trwałe i wspierały długoterminowy wzrost. W którym konkretnie kierunku będziemy się rozwijać, to niedługo się okaże.