Konta IKE i IKZE pod koniec roku cieszą się zazwyczaj większym zainteresowaniem inwestorów. Tak samo jest i teraz, w roku bessy?
Faktycznie koniunktura giełdowa w tym roku nie rozpieszcza. Kiedy jednak chodzi o rachunki IKE i IKZE, to mówimy o bardzo długim horyzoncie inwestycyjnym. W takiej perspektywie tegoroczne spadki na giełdzie mogą być traktowane jako okazja do tego, by uzupełnić portfel o przecenione walory, które w długiej perspektywie dostarczą większe stopy zwrotu. Jeśli chodzi o zainteresowanie, to już w ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z rekordem, przynajmniej jeśli chodzi o nasz dom maklerski. Teraz zainteresowanie tymi rozwiązaniami nie maleje, a nawet nadal rośnie. Co prawda sezon na IKE i IKZE dopiero się zaczyna, ale tegoroczny listopad był wyraźnie lepszy niż listopad 2021 r. Widać więc, że coraz więcej osób poważnie myśli o emeryturze i podejmuje też konkretne działania.
IKE i IKZE można znaleźć również w innych instytucjach, nie tylko w biurach i domach maklerskich. Jak radzicie sobie z tą konkurencją?
Od wielu lat widać, że prym w zakresie IKE i IKZE wiodą rozwiązania proponowane przez TFI. Korzysta z nich ponad 450 tys. osób. W biurach i domach maklerskich tych klientów jest mniej, natomiast zwraca uwagę aktywność klientów maklerskich i zasobność portfeli emerytalnych. Tutaj statystyki wyglądają dużo korzystniej dla biur maklerskich. Notujemy największe wpłaty i największą systematyczność wpłat. Domy maklerskie skupiają więc tych najaktywniej dbających o swoją emeryturę.