Na środowym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy przyjęta został uchwała zakładająca, że ok. 1,6 mld zł zysku za 2022 r. pozostanie niepodzielne, pozostałe zaś 1,6 mld zł zwiększy kapitał rezerwowy w przeznaczeniem na wypłatę dywidendy zaliczkowej.
Oznacza to, że akcjonariusze mogę liczyć na 1,3 zł na akcję. Tyle że nie wiadomo dokładnie, ani kiedy, ani czy to na pewno nastąpi. – W uzasadnieniu do tej uchwały jest informacja, iż wypłata dywidendy zaliczkowej będzie uwarunkowana uzyskaniem pozytywnego stanowiska Komisji Nadzoru Finansowego – zauważa Marta Czajkowska-Bałdyga, analityczka IPOPEMA Securities. – Choć po uzyskaniu tej zgody oraz zgody rady nadzorczej zarząd będzie mógł podjąć decyzję o wypłacie w uchwalonej wysokości bez kolejnego WZA – dodaje.
Czytaj więcej
Wśród aktualnych krótkich pozycji znajdują się tylko CD Projekt i GPW - wynika z rejestru publikowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Ta nietypowa sytuacja ma związek z problemem frankowym. Wcześniej KNF uznała, że PKO BP spełnia kryteria, by przeznaczyć połowę zysku na dywidendę. Ale jednocześnie nakazała wstrzymanie się z wypłatą do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w kwestii prawa banków do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. TSUE wydał werdykt 15 czerwca i okazał się on skrajnie niekorzystny dla kredytodawców. W efekcie banki będą musiały znacząco zwiększyć poziom rezerw na ryzyko prawne kredytów w CHF, co dotyczy także PKO BP.
Z drugiej strony fakt, że zarząd nawet po surowym wyroku TSUE nadal rekomenduje wypłatę dywidendy może świadczyć, że perspektywy banku nie są aż tak złe. Pełniący obowiązki prezesa Dariusz Szwed podczas WZA dosyć optymistycznie odnosił się do możliwości uzyskania zysku w 2023 r.