Tydzień temu pisałem, że pesymizm rynkowy wynikał przede wszystkim z jastrzębiej wymowy protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. W środę jednak dostaliśmy zza oceanu solidny argument tę wymowę osłabiający. Otóż czerwcowy odczyt inflacji konsumenckiej w USA wyniósł 3 proc., co oznacza, że był niższy od oczekiwań (3,1 proc.) i wyraźnie niższy od poprzedniego odczytu (4 proc.). Co więcej – bazowy CPI spadł do 4,8 proc., a więc również przebił prognozy. Na marginesie dodam, że piątkowy, finalny odczyt inflacji w Polsce wyniósł 11,5 proc., czyli tyle, co wstępny. Procesy dezinflacyjne postępują więc szybciej, niż się spodziewano, co podaje w wątpliwość konieczność dalszego zacieśniania monetarnego pasa przez banki centralne. A to jest paliwo dla rynków akcji, z którego w ostatnich dniach efektywnie korzystały.
Tydzień temu WIG20 obronił niemal w punkt średnią z 50 sesji na poziomie 2023 pkt, a w piątek przed południem wyznaczył nowy szczyt hossy 2141 pkt. Korekta spadkowa została więc zakończona. Oscylator MACD zakręcił w górę z niskim poziomów i pokazał cykliczny sygnał kupna. W tym kontekście można oczekiwać, że zobaczymy wyższe szczyty notowań. Zwłaszcza że byczy zwrot z ostatnich sesji został poparty podwyższonymi obrotami – choć trwają wakacje, dzienne obroty w środę i czwartek przekroczyły na GPW 1,1 mld zł.
Indeks średnich spółek, który wykazywał siłę relatywną już wcześniej, także korzystał na monetarnym zwrocie akcji. Jego notowania przebiły w końcu okrągły poziom 5000 pkt, a w piątek rano śrubowały maksimum hossy do 5166 pkt. Tu warto jednak nadmienić, że o ile dla WIG20 oscylatory MACD i RSI wciąż są w strefach neutralnych, o tyle w przypadku mWIG „zapaliła się” już krótkoterminowa lampka sygnalizująca wykupienie.
Gwiazdą minionego tygodnia był jednak sWIG80. Wprawdzie jego dzienna skala zwyżek nie przekraczała 0,6 proc., ale według reguły – wolniej jedziesz dalej dotrzesz – wskaźnik maluchów ustanowił nowy rekord historyczny 22 017 pkt. W jego przypadku MACD dopiero zakręca w górę nad linią 0, a RSI do lokalnych szczytów jeszcze ma spory dystans. Innymi słowy sWIG80 zdaje się dopiero rozpędzać. Niewykluczone więc, że zobaczymy w drugiej połowie lipca kolejną rotację siły, która przejdzie ze średnich spółek, na duże i małe.