Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu, komentując niedawno wyniki wypracowane przez budowlaną grupę w I półroczu, stwierdził między innymi, że w całym 2009 r. jej zysk netto wzrośnie o około 15 proc. w porównaniu z 2008 r. Tą wypowiedzią zaskoczył nieco analityków, którzy oczekiwali większej zwyżki, tym bardziej że w I półroczu zarobek netto Polimeksu zwiększył się (rok do roku) o 23 proc.
Było to też o tyle zaskakujące, że 15-proc. wzrost jest zbyt mały, aby spełniony został jeden z warunków programu motywacyjnego obowiązującego w spółce. A to oznacza, że menedżerowie Polimeksu nie otrzymaliby puli papierów „motywacyjnych”, której uruchomienie uzależnione jest właśnie od osiągniętego w tym roku wyniku netto.
[srodtytul]Akcjonariusze przed rokiem wysoko zawiesili poprzeczkę [/srodtytul]
Obowiązujący obecnie program motywacyjny dotyczy lat 2009–2011. Dla jego uczestników przewidziano łącznie ponad 23,2 mln warrantów subskrypcyjnych (7,74 mln sztuk za każdy rok), za które następnie będą mogli nabyć taką samą liczbę akcji spółki.
Liczba przydzielanych warrantów uzależniona jest od spełnienia trzech równoważnych warunków: dwóch finansowych (wzrost zysku netto na akcję, wzrost wyniku EBITDA na akcję) i jednego rynkowego (różnica między procentową zmianą kursu Polimeksu a zmianą indeksu WIG). Kryteria finansowe zakładają (w uproszczeniu), że menedżerowie otrzymają akcje „motywacyjne”, jeśli w każdym roku zysk netto i EBITDA (czyli wynik operacyjny powiększony o amortyzację) wzrosną co najmniej o 15 proc., przy czym pełna pula zostanie uruchomiona dopiero wówczas, gdy zwyżka sięgnie 21 proc.