[b]Grupa Selena zanotowała w I półroczu 12 mln zł zysku netto (wobec 3,3 mln zł przed rokiem) przy 252 mln zł skonsolidowanych przychodów (228 mln zł). W pierwszych miesiącach roku był Pan sceptycznie nastawiony do sytuacji na rynku materiałów budowlanych. Jak więc skomentuje Pan te wyniki?[/b]
Są lepsze od spodziewanych. Jeszcze niedawno wydawało nam się, że powtórzenie ubiegłorocznych wyników (15,2 mln zł zysku netto i 530 mln zł obrotów) będzie trudnym wyzwaniem. Dziś patrzymy na ten cel zdecydowanie bardziej optymistycznie.
[b]Co wpłynęło w takim razie na poprawę rezultatów?[/b]
Przede wszystkim udało nam się uniknąć wojny cenowej. Dobrą pracę wykonała zwłaszcza spółka Selena odpowiadająca za rynek krajowy, która szybko reagowała na zachodzące zmiany. Dobrym przykładem jest m.in. umiejętne wprowadzenie nowych produktów, jak np. systemy dociepleń. Na wyniki pozytywnie wpłynęła też systematyczna optymalizacja kosztów w grupie. Istotny wpływ miały również przychody finansowe, głównie z tytułu dodatnich różnic kursowych oraz wyceny zagranicznych należności.
[b]Czego możemy spodziewać się po kolejnych miesiącach?[/b]