Choć przy­cho­dy bu­dow­la­nej gru­py ze sprze­da­ży wzro­sły o 12 proc. (do 313 mln zł), to wy­pra­co­wa­ła ona w nim tyl­ko 8,5 mln zł zy­sku net­to, o pra­wie 30 proc. mniej niż przed ro­kiem.

– Je­śli cho­dzi o przy­cho­dy, to idzie­my zgod­nie z pla­nem. W bu­dow­nic­twie ku­ba­tu­ro­wym w kra­ju ra­dzi­my so­bie świet­nie (po­nad 12 mln zł zy­sku net­to – red.). Ale wy­nik w po­zo­sta­łych ob­sza­rach dzia­łal­no­ści nas nie­co roz­cza­ro­wał. Wpływ na niższą ren­tow­ność mia­ły głów­nie zda­rze­nia jed­no­ra­zo­we – tłu­ma­czy Da­riusz Grzesz­czak, pre­zes Er­bu­du. Cho­dzi m.in. o ko­niecz­ność za­pła­ce­nia pra­wie 4,5 mln zł po­dat­ku od sprze­da­ży ak­ty­wów oraz o prze­sza­co­wa­nie war­to­ści nie­ru­cho­mo­ści sprze­da­nej przez za­leżny Bu­dlex.

Na sła­bym wy­ni­ku za­wa­ży­ły też stra­ty spół­ek có­rek. – Er­ste­el dzia­ła w seg­men­cie kon­struk­cji sta­lo­wych. To ciężki ry­nek, a du­że wa­ha­nia cen sta­li utrud­nia­ją kal­ku­la­cje – tłu­ma­czy Grzesz­czak. Do­da­je też, że de­we­lo­per Bu­dlex wstrzy­my­wał się z in­we­sty­cja­mi w okre­sie naj­sil­niej­sze­go kry­zy­su. – Wy­ni­ki w IV kw. bę­dą za­le­żeć głów­nie od po­go­dy. Chcemy wy­pra­co­wać ok. 320 mln zł przy­cho­dów i utrzy­mać ren­tow­ność na co naj­mniej do­tych­cza­so­wym po­zio­mie – mó­wi prezes. Po trzech kwar­ta­łach Er­bud miał 837 mln zł ob­ro­tów i 27,7 mln zł zy­sku net­to.