Zysk operacyjny Forte nie poprawi się znacząco

Z Maciejem Formanowiczem, prezesem Fabryk Mebli Forte, m.in. o planach akwizycyjnych, zwiększaniu eksportu i trudnej sytuacji branży rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Publikacja: 17.01.2012 06:32

fot. s. łaszewski

fot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

Blisko rok temu sprzedaliście fabryki w Rosji i na Ukrainie. Tymczasem analitycy wskazują, że w obecnej sytuacji na rynku surowców warto mieć taki przyczółek na Wschodzie, bo drewno jest tam tańsze niż u nas.

Faktycznie drewno jest tam trochę tańsze, ale do produkcji naszych mebli litego drewna używamy niewiele. Głównie produkujemy z przetworzonych materiałów drewnopodobnych, np. płyt wiórowych i laminowanych, na które ceny są porównywalne. Ponadto wszelkiego rodzaju materiały do wykończenia mebli, takie jak okucia, uchwyty, folie, czyli wszystko co stanowi o wyglądzie mebli, trzeba i tak sprowadzać.

Zrezygnowaliśmy z produkcji na Wschodzie, bo uznaliśmy, że jest to mało opłacalne i obciążone ryzykiem ze względu na tamtejsze otoczenie rynkowe. Ale to nie oznacza, że rezygnujemy z obecności w tamtych krajach. W planach mamy bowiem dalsze zwiększanie eksportu. Dlatego rozwijamy kontakty handlowe i wchodzimy w układy kooperacyjne z tamtejszymi partnerami, by nie brać na siebie ryzyka wynikającego ze specyfiki rynku ukraińskiego czy rosyjskiego.

Czyli jakiego rzędu przychody chcielibyście mieć ze sprzedaży na Wschód?

W tym momencie jest to około kilku milionów złotych. Docelowo planujemy osiągnąć obroty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, czyli kilkuprocentowy udział w całości naszych przychodów.

Wracając do sprzedaży zakładów na Wschodzie. Z tej transakcji otrzymaliście ponad 53 mln zł. Mówiło się, że za te pieniądze zamierzacie kupić meblową część Pagedu, ale rozmowy skończyły się fiaskiem ponoć ze względu na wygórowane żądania cenowe tej spółki.

W przypadku tej niezrealizowanej transakcji nie doszło nawet do rozmowy o pieniądzach. Po analizie projektu wycofaliśmy się z pomysłu przejęcia tego biznesu bez podejmowania negocjacji.

Mieliście też wyłączność na negocjacje w sprawie przejęcia aktywów niemieckiej spółki Wohnmoebelwerke Schieder. Dlaczego nie doszło do finalizacji kupna?

Jesienią wycofaliśmy się z zakupu dwóch fabryk mebli w Niemczech. Zadecydowały o tym wysokie koszty pracy, które musielibyśmy ponosić w związku z uruchomieniem produkcji w Niemczech i kompletny brak elastyczności tamtejszych związków zawodowych, który utrudniałby prowadzenie biznesu w tym kraju.

Analiza niemieckiego rynku przeprowadzona przy okazji badania kondycji tych zakładów pozwoliła nam jednak stwierdzić, że sami możemy robić podobne wyroby – tzw. meble montowane, na które jest duże zapotrzebowanie w Europie Zachodniej. W naszej fabryce stworzyliśmy specjalny oddział zajmujący się ich wytwarzaniem. Efekty będzie można obejrzeć w tym tygodniu na targach branżowych w Kolonii.

Będą to meble nieco droższe niż dotąd produkowane przez nas, ale cały czas ze średniej półki cenowej. Mamy dużą szansę na zwiększenie przychodów z naszymi obecnymi klientami dzięki poszerzeniu?oferty o nową linię produktową.

Jak ta nowa linia mebli wpłynie na wasze wyniki?

Myślę, że w tym roku uda nam się sprzedać nowe wyroby za ok. 20 mln zł. W ciągu trzech najbliższych lat przychody ze sprzedaży mebli montowanych mogą osiągnąć nawet 100 mln zł.

Ze względu na sprzedaż aktywów wschodnich w spółce pojawiła się dodatkowa gotówka. W jaki sposób zamierzacie ją wykorzystać? Czy Forte chce kupować fabryki od innych firm meblowych?

Jesteśmy zainteresowani przejmowaniem innych spółek, ale tylko pod warunkiem, że razem z ich aktywami przejmiemy część rynku zbytu. Nie chcemy bowiem kupować fabryk tylko dla stojących w nich maszyn, bo mamy wystarczający potencjał produkcyjny i finansowy do rozwoju organicznego. Posiadamy też ziemię, na której możemy postawić dodatkową halę.

Celem takiej ewentualnej akwizycji powinno być więc maksymalne wykorzystanie pojawiających się synergii i poprawa efektywności.

Czy prowadzicie już rozmowy z firmami, które mogłyby wejść do grupy? Co to za spółki?

To są dopiero wstępne spotkania. Interesują nas spółki z jak największym udziałem w rynku, i wytwarzające meble, na które jest popyt.

A dzisiaj sprzedaje się wyposażenie z najniższej i średniej półki. Im wyższa półka, tym wzrost, a nawet utrzymanie poziomu sprzedaży jest coraz trudniejsze.

Poszukujecie tylko w Polsce czy także w innych krajach?

Na pewno nie będzie przejęć w krajach zachodnioeuropejskich, np. w Niemczech i Francji. Ciekawe pod względem inwestycyjnym są natomiast państwa Europy Środkowej – Czechy, Słowacja czy Węgry – bo te kraje mają realia zbliżone do naszych. Analizujemy tamtejsze rynki i przyglądamy się możliwościom akwizycyjnym.

Czy już w tym roku mogłoby dojść do takiej ewentualnej transakcji?

Tego nie wiem. Pewne jest jedno: ten rok pokaże silne i słabsze strony wielu producentów. Będzie na pewno trudniejszy niż poprzedni.

Spodziewam się, że wiele firm będzie przeżywać trudności ze względu na to, że krajowy rynek nie będzie rozwijać się tak dynamicznie, a nie każdemu uda się płynnie przestawić na sprzedaż za granicę. Z kolei eksporterzy będą uzależnieni od sytuacji na europejskich rynkach zbytu, gdzie ze względu na kryzys ryzyko spadku popytu się zwiększa.

Z tych powodów niektórzy producenci mogą mieć trudności z utrzymaniem się w biznesie.

Meble nie są artykułem pierwszej potrzeby, więc dekoniunktura na rynku może dotknąć też Forte.

Stabilność naszego biznesu jest spora, bo opieramy ofertę na meblach z półek cenowych, które kryzys dotknie najpóźniej. Dostarczamy ciekawy, dobrze sprzedający się produkt, w atrakcyjnej cenie i zapewniamy dobry serwis.

Jestem rozsądnym optymistą. Jednak prognozowanie w obecnej sytuacji rynkowej jest jak wróżenie z fusów.

Firma jest przygotowana do rozwoju, ale to będzie uzależnione od popytu. Jeśli spadnie, to będziemy zmniejszać produkcję, redukować koszty, by utrzymać rentowność. Również na ten scenariusz jesteśmy przygotowani.

Ze względu na duże podwyżki cen drewna branża ma trudny rok za sobą. Jakie mogą być wyniki Forte w 2011 r.?

Przychody na pewno wzrosły, bo zwiększyliśmy eksport, również na rynku krajowym zanotowaliśmy istotne wzrosty. Z kolei zysk z samej działalności operacyjnej, po odliczeniu wyniku na transakcji kapitałowej dotyczącej spółek wschodnich, nie poprawi się w znaczący sposób. (W 2010 r. obroty spółki wyniosły ok. 468,9 mln zł, a jej zysk operacyjny – ok. 24,8 mln zł – red.). Wynika to z trudnej sytuacji na rynku surowców. Początek 2011 roku przyniósł podwyżki kosztów materiałów do produkcji mebli nawet rzędu kilkudziesięciu procent. W tej sytuacji nie mieliśmy możliwości przerzucić wyższych kosztów produkcji na odbiorców, bo nikt by tak drogich mebli nie kupił.

Przenoszenie podwyżek na odbiorców to proces długotrwały, stąd gorsza pierwsza połowa roku. Ale myślę, że w naszych wynikach widać będzie poprawę rentowności z kwartału na kwartał.

Budownictwo
Polimex Mostostal mocniej pod kreską przez kontrakty energetyczne
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy w przededniu obniżek stóp. Najpierw skończą się duże rabaty
Budownictwo
Mirbud też jest dopuszczony do drogowego tortu CPK
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I kwartale 2025 roku
Budownictwo
Obniżki stóp już w kursach budowniczych mieszkań?
Budownictwo
Unibep w gronie firm namaszczonych przez Centralny Port Komunikacyjny