Pekaes, zamierza przeprowadzić skup akcji własnych stanowiących od 5 proc. do 7,76 proc. ogólnej liczby głosów na WZA. Nabędzie je w drodze wezwania. Jeśli pojawi się nadpodaż, spółka dokona proporcjonalnej redukcji zapisów. Taka formuła ma zapewnić równe szanse wszystkim inwestorom chcącym skorzystać z oferty. Cena zakupu została ustalona na nie więcej niż 8 zł za papier.

Jacek Machocki, prezes Pekaesu informuje w komunikacie prasowym, że spółka systematycznie poprawia rentowność i generuje pozytywny przepływ gotówki ze sprzedaży usług logistycznych. Konsekwentnie realizuje też strategię w zakresie pozbywania się zbędnych aktywów. W efekcie posiada wolne zasoby pieniężne. - Obecnie ich wartość w kasie przekracza 90 mln zł. Dlatego zdecydowaliśmy o przeprowadzeniu buy-backu i zaoferowaniu dużej premii dla inwestorów – twierdzi Machocki. Dodaje że deklarowana cena wezwania jest o około 20 proc. wyższa niż średnia cena z ostatnich 6 miesięcy i o prawie 40 proc. wyższa niż średni kurs akcji z ostatniego miesiąca. - Pokazuje to jak bardzo naszym zdaniem kurs akcji spółki jest niedowartościowany. Niezależnie od przeprowadzenia buy-backu zarząd spółki podtrzymuje rekomendację wypłaty dywidendy akcjonariuszom – twierdzi Machocki.

Spółka wezwanie na sprzedaż akcji zamierza ogłosić w ciągu 2 miesięcy od daty podjęcia uchwały o skupie. Walory będą nabyte w celu umorzenia, a wartość transakcji może wynieść 21 mln zł.

Informację o planowanym wezwaniu Pekaes podał wczoraj późnym wieczorem. Mimo to dziś na otwarciu sesji akcje spółki kosztowały 5,9 zł, czyli tyle samo, co we wtorek. Dopiero po godz. 11 ich kurs zaczął mocno rosnąć. Po południu wynosił nawet 6,54 zł. To oznacza że był wyższy o 10,9 proc. niż na wczorajszym zamknięciu.