Działający w Warszawie i Gdańsku deweloper mieszkaniowy szykuje się do ekspansji na trzecim rynku. W grę wchodził Wrocław lub Kraków, Robyg stawia na stolicę Dolnego Śląska.
We Wrocławiu tysiąc...
– W Warszawie nadal mamy potencjał rozwoju, w Gdańsku osiągnęliśmy już taki poziom, że aby utrzymać tempo wzrostu sprzedaży niezbędne jest wejście na nowy rynek – mówi Artur Ceglarz, wiceprezes Grupy Robyg ds. finansowych. – Dlatego przeprowadziliśmy emisję akcji i pozyskaliśmy około 80 mln zł. Interesuje nas Wrocław lub Kraków, przy czym w tej chwili bliżej nam do wejścia do tego pierwszego miasta, gdzie mamy już jedną działkę. Skupiamy się na razie na pozyskaniu dobrych gruntów, także przez współpracę joint venture z właścicielami. To atrakcyjna formuła, wnoszącemu grunt umożliwia udział w zyskach z projektu deweloperskiego, a Robyg może zaangażować mniejszą gotówkę i dzięki temu realizować więcej projektów.
Robyg nie wyklucza współpracy z lokalnymi deweloperami w przyszłości i wzmocnienia operacyjnego dzięki przejęciu. Zależy to jednak od tego, czy znajdzie się pasujący podmiot. Swego czasu krążyły pogłoski, że Robyg usiłował przejąć Archicom.
– Mamy jedną działkę kupioną w przeszłości w dzielnicy Krzyki, na której możemy zbudować 300 mieszkań. Okolica jest coraz atrakcyjniejsza, poprawia się infrastruktura, pojawiają się inni deweloperzy. Przy naszej skali 300 mieszkań to relatywnie mało, więc chcielibyśmy ruszyć równocześnie z dwoma, trzema projektami. Czekamy na odpowiedni moment – mówi Ceglarz. – Chcielibyśmy ruszyć w tym roku, ale nic na siłę. Chcemy zawrzeć transakcje na jak najlepszych parametrach. W pierwszym pełnym roku działalności chcielibyśmy sprzedać 300 lokali, a w kolejnych latach stopniowo rosnąć, by uzyskać pułap 900–1000 mieszkań rocznie, co aktualnie dawałoby 10-proc. udział w rynku – dodaje.
Wejście do Krakowa jest przewidziane, kiedy Robyg zbuduje pozycję na rynku wrocławskim.