Producent elewatorów zbożowych odstąpił od wielkiego kontraktu w Tanzanii, który miał otworzyć drzwi do afrykańskiego rynku. Feerum dotychczas otrzymało prawie dwie trzecie ustalonych umową płatności, ale afrykański oddział ponosi straty. Feerum analizuje, jakie dalsze kroki podejmie, w tym, czy będzie dochodzić roszczeń.
Trudna współpraca
Podpisana prawie dokładnie cztery lata temu umowa z National Food Reserve Agency przewidywała budowę pięciu kompleksów silosów i rewitalizację istniejących obiektów. Wartość kontraktu ustalono na 33,1 mln USD.
– Do tej pory łącznie z zaliczką otrzymaliśmy płatności w wysokości 21,5 mln USD. Pozostała do zapłaty kwota wynosząca 11,6 mln USD obejmuje 2,2 mln USD, które zamawiający zatrzymał, potrącając 10 proc. z każdej wystawionej przez Feerum faktury, jako gwarancję dobrego wykonania – mówi Daniel Janusz, prezes Feerum.
Spółka wyprodukowała już praktycznie wszystkie elementy potrzebne do złożenia silosów, trwa wysyłka ostatnich partii do Afryki. Prowadzone na miejscu prace ziemno-fundamentowe Feerum określa jako zaawansowane, trwa też stawianie budynków socjalnych i biurowych. Doszło jednak do opóźnień, zgodnie z ostatnimi ustaleniami termin zakończenia prac wyznaczono na koniec tego roku.
– Na skutek niezależnych od nas okoliczności okres realizacji kontraktu ulegał kilkakrotnie wydłużeniu, co spowodowało wzrost wynagrodzenia podwykonawców, wzrost kosztów prowadzenia biura w Tanzanii, a także naraziły nas, w większym stopniu, na zmiany cen materiałów – mówi prezes Janusz. Niezależne okoliczności to m.in. warunki geologiczne, ale także postawa zamawiającego: istotne opóźnienia w płatnościach, opóźnienia w realizacji procedur celnych związanych z importem do Tanzanii, czy w przyznawaniu należnych zwolnień z VAT i opłat importowych.