Pekao ma większą szansę na odbicie niż tańszy wskaźnikowo Alior

Zdaniem ekspertów na razie to Pekao, którego wycena mocniej ucierpiała w czasie analizowania fuzji, może szybciej zanotować zwyżki. Alior jest tani, ale rynek może się obawiać o jego wyniki, w tym odpisy w razie spowolnienia.

Publikacja: 10.08.2018 05:00

Pekao ma większą szansę na odbicie niż tańszy wskaźnikowo Alior

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

Notowania Pekao i Aliora w środę, na pierwszej sesji po decyzji o fiasku fuzji, urosły odpowiednio o ponad 7 proc. i 4 proc. W czwartek ten pierwszy bank jeszcze lekko zyskiwał, ale drugi w dzień publikacji wyników stracił aż ponad 5 proc.

Nierówna reakcja

Wyniki Aliora, mimo że zgodne z oczekiwaniami, wzbudziły zastrzeżenia co do ich jakości – dochody nie były takie mocne (słaby wynik prowizyjny), a wątpliwości wzbudziły koszty ryzyka i częściowo także operacyjne.

Od października, gdy ogłoszono, że ruszają analizy w sprawie fuzji Aliora i Pekao, ich notowania były pod presją. Szczególnie tego drugiego, który przed przejęciem przez PZU i PFR był jednym z najdroższych wskaźnikowo banków na GPW. Premia zamieniła się w dyskonto. – Oba banki notowane są po atrakcyjnych wskaźnikach. Ich wyniki ani fuzja nie uzasadniają tak niskich wycen. Pekao nadal wyceniane jest z dyskontem do PKO BP, mimo że osiąga niezłe tempo wzrostu akcji kredytowej, dobre ROE i wypłaca zdecydowanie większą dywidendę niż PKO BP, a mają przecież wspólnego głównego akcjonariusza, czyli Skarb Państwa. Notowania Pekao mają szansę na odbicie, tym bardziej że wyniki się poprawiają – uważa Michał Konarski, analityk DM mBanku.

Wskaźnik C/Z dla zysku prognozowanego w 2019 r. po ostatniej zwyżce wynosi w przypadku Pekao 12. Dla Aliora to nadal tylko 9,5. – W Aliorze rynek już dawno widział fundamentalny potencjał do wzrostu wyceny, ale przeszkadzała możliwa fuzja. Wyniki są niezłe, te za II kwartał po oczyszczeniu o zdarzenia jednorazowe potwierdzają, że bank powinien spełnić oczekiwania rynku co do zysku netto w 2018 r. w okolicach 800 mln zł. Dlatego uważam, że dyskonto w wycenie także tego banku powinno maleć – dodaje.

Zdaniem Łukasza Jańczaka, analityka Ipopemy, notowania Pekao szybko nadrobiły stracony dystans, ale jeśli nastroje na giełdach będą sprzyjać, jest jeszcze trochę miejsca na wzrost. Ocenia, że Alior pozostaje najtańszym bankiem, ale po czwartkowej reakcji widać, że inwestorzy są ostrożni w ocenie jakości wyników.

– Kursy obu banków słabo sobie radziły, bo było ryzyko, że akcjonariusze któregoś zostaną pokrzywdzeni parytetem. Po fiasku fuzji inwestorzy rzucili się do zakupów, bo ryzyka zniknęły. Ale przyszło otrzeźwienie – w końcu przecież fuzje w sektorze bankowym zwykle przynoszą korzyści, nawet jeśli za przejmowany bank musi ktoś zapłacić, a tu byłaby tylko wymiana akcji, więc ryzyko byłoby zminimalizowane. Do tego główny akcjonariusz ma porównywalne udziały w obu bankach. Zaczynają się więc pojawiać pytania, czy aby decyzja ta została oparta tylko na przesłankach ekonomicznych – mówi Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.

Jego zdaniem fiasko fuzji zwróciło uwagę na ryzyka, które zniknęłyby, gdyby do połączenia doszło: za niskie kapitały Aliora, aby pozwalały na wypłatę dywidendy czy dalszy szybki wzrost (w II kwartale nie zachwycił), i jakość portfela kredytowego, a w Pekao obawy o spadek udziałów w rynku i trudności z obronieniem pozycji na podium sektora przy kontynuacji obecnej, dość zachowawczej, strategii.

– Pekao nie zasługuje na duże dyskonto do sektora, ale jeśli chodzi o jakość wyników czy dynamiki, to do sektora nieco mu brakuje. Kiedyś PKO BP też było w tyle, ale odzyskało wigor i inicjatywę. Czy podobnie będzie i w tym przypadku? Inwestorzy liczą na to od roku, na razie mogą czuć się nieco rozczarowani. Może obecność w akcjonariacie spółek Skarbu Państwa, gdy jest on także akcjonariuszem większego i lepszego banku, nie sprzyja Pekao. Trudno wspierać jednocześnie dwa konkurujące ze sobą podmioty, należałoby postawić na jeden – wykańczająca konkurencja mogłaby się odbić niekorzystnie na obu spółkach – uważa Materna.

Ryzyko fuzji będzie trwało?

Komunikat Pekao był jasny: fuzja była najlepszą opcją, ale nie dojdzie do niej ze względu na brak porozumienia co do warunków. – Skoro była najlepszą opcją, to być może ten temat nigdy, póki PZU będzie kontrolować oba banki, nie będzie zamknięty. Być może rozważany będzie za jakiś czas inny scenariusz – czyli połączenie Pekao z PKO BP – zastanawia się Konarski.

Banki
S&P, Moody’s i Fitch podwyższyły swoje oceny mBanku
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Banki
Ponad 13 mld zł straty miał NBP w 2024 r. Kolejny rok bez wpłaty do budżetu
Banki
Pierwsze kredyty z nowym wskaźnikiem dopiero w I połowie 2026 r.
Banki
Czy Pekao skorzysta na udziale w holdingu PZU?
Banki
Banki nie walczą o oszczędności Polaków
Banki
Pekao przedstawia nową strategię. Stawia na młodych i AI