Europejska licencja bankowa oznacza dla Revolut możliwość przyjmowania depozytów, które chronione będą do kwoty 100 000 EUR w ramach europejskiego systemu gwarancji depozytów. Revolut rozpocznie także prace nad ofertą limitu kredytowego na rachunku oraz konkurencyjnych cenowo pożyczek konsumenckich i dla biznesu. Od momentu przyznania europejskiej licencji bankowej, minie od trzech do sześciu miesięcy, zanim Revolut zacznie paszportować ją na kolejne rynki w Europe. – Liczymy, że paszportowanie na pierwsze rynki ruszy za trzu-sześć miesięcy i w przyszłym roku obejmie priorytetowe dla nas rynki takie jak Wielka Brytania, Francja, Polska, Hiszpania I Niemcy. Ile to ostatecznie potrwa nie zależy tylko od nas, lokalni regulatorzy muszą wyrazić zgody, to nie jest process automatyczny – informują przedstawiciele Revoluta.
Podgryźć banki
- Wraz z uzyskaniem europejskiej licencji bankowej, postępującymi pracami nad platformą do bezprowizyjnego inwestowania w akcje i finalną fazą przygotowań do wejścia na pięć nowych rynków poza Europą, jesteśmy coraz bliżej tego by stać się Amazonem w bankowości. Wizja jest prosta: jedna aplikacja, dziesiątki milionów użytkowników, zarządzanie dowolnym aspektem finansowego życia z poziomu smartfona i najlepsza jakość usług dzięki technologii – mówi Nik Storoński, założyciel i prezes Revoluta.
W połowie listopada firma w Polsce miała ponad 250 tys. klientów indywidualnych i ponad 1000 firmowych, czyli wyraźnie przebiła pierwotny cel 150 tys klientów, który miał być osiągnięty dopiero na koniec bieżącego roku. Ostatnio miesięcznie pozyskiwała w naszym kraju po 50 tysięcy użytkowników. Oferuje darmowe konto i kartę pozwalającą płacić za granicą w 150 walutach po kursie międzybankowym. Teraz, po uzyskaniu licencji bankowej, jego celem jest wejście na rynek pożyczek: zamierza zaoferować limit kredytowy na rachunku i kredyt dla firm i konsumentów.
- Naszym celem jest to, by firmy i konsumenci mogli złożyć wniosek o pożyczkę z poziomu aplikacji w przeciągu dwóch minut i niezwłocznie uzyskać decyzję oraz środki na konto. Wytniemy z procesu zbędne formalności i wejdziemy na rynek z ofertą tańszą niż tradycyjni pożyczkodawcy – dodaje Storoński.
Twierdzi, że odbędzie się to po cenach konkurencyjnych względem dużych europejskich banków. To może być dla Revoluta spore wyzwanie biorąc pod uwagę koszt finansowania, który z pewnością będzie dla tej spółki wyższy niż w dużych bankach uniwersalnych, mających dużo lojalnych klientów przelewających do nich swoje pensje, które tworzą tzw. osad, będący najtańszym źródłem finansowania banków. Poza tym banki potrzebują odpowiednio dużo kapitału, aby móc się rozwijać i udzielać kolejnych pożyczek i kredytów. Revolut na pytanie czy potrzebne będzie niebawem podwyższenie kapitału odpowiada, że na razie nie ma takich planów.