Frankowicze nadal wygrywają w sądach

W marcu zapadło co najmniej 70 wyroków polskich sądów w sprawach frankowych. To liczba nieco większa niż w lutym, gdy było ich 60, ale wciąż wyraźnie mniejsza niż w poprzednich miesiącach. W styczniu – jak wynika z danych Votum Robin Lawyers – było 80 wyroków. W grudniu i listopadzie ubiegłego roku odpowiednio 148 i 134.

Publikacja: 08.04.2021 05:00

Frankowicze nadal wygrywają w sądach

Foto: Adobestock

Mniejsza liczba orzeczeń to w dużej mierze efekt wstrzymywania się z ich wydawaniem. Sędziowie czekali na uchwałę Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawach frankowych, która pierwotnie miała zapaść 25 marca, ale została przesunięta na 13 kwietnia (a dwa dni później jest planowane posiedzenie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego w sprawie dwóch pytań skierowanych przez rzecznika finansowego).

– W naszej kancelarii zaobserwowaliśmy ożywienie sądów dopiero w ostatnim tygodniu marca, w którym to uzyskaliśmy kilka wyroków stwierdzających nieważność umów kredytowych, co potwierdza, że sądy pomimo oczekiwania na uchwałę Sądu Najwyższego potrafią sprawnie kończyć sprawy – mówi mecenas Wojciech Bochenek z kancelarii Bochenek i Wspólnicy.

Główne trendy dotyczące orzecznictwa sądów powszechnych w sprawach frankowych w marcu się nie zmieniły. Spośród 70 wyroków, do których udało nam się dotrzeć, 66 było korzystnych dla kredytobiorców, trzy dla banków, a w jednym uchylono wyroki i skierowano sprawę do ponownego rozstrzygnięcia. Tym samym w marcu 94 proc. wyroków to zwycięstwa klientów. To wskaźnik podobny jak w poprzednich miesiącach (wyjątek stanowił luty, gdy wyniósł „tylko" 85 proc.). Spośród zwycięskich w marcu dla klientów wyroków ponad 80 proc. dotyczyło stwierdzenia przez sądy nieważności umowy, tylko 10 proc. orzeczeń dotyczyło tzw. odfrankowienia kredytu (przewalutowania po kursie z dnia zaciągnięcia przy zachowaniu stawki LIBOR). To wskaźnik znacznie wyższy niż rok temu (wtedy proporcje wynosiły odpowiednio 60:40).

– Linia orzecznicza w sprawach frankowych zaczęła się krystalizować już po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie państwa Dziubak z 3 października 2019 r. Od tego momentu sądy zdecydowanie częściej zaczęły stwierdzać nieważność umów. Na podstawie przedstawionych statystyk można zaobserwować, że ten kierunek umacnia się z każdym miesiącem – mówi Bochenek. Zwraca uwagę, że od uchwały Sądu Najwyższego, która zapadła 16 lutego tego roku, sądy zdecydowanie częściej rozliczają nieważne umowy zgodnie z tzw. teorią dwóch kondykcji. To jego zdaniem spora zmiana względem ostatnich miesięcy.

W marcu spośród 55 unieważnień umów aż 41 razy (75 proc.) sądy przychylały się do teorii dwóch kondykcji (jest korzystniejsza dla klienta, gdyż zakłada osobne roszczenia obu stron) i dwa razy do teorii salda (następuje coś w rodzaju potrącenia wzajemnych wierzytelności). W pozostałych sprawach nie udało się ustalić, według jakiej metody sądy rozliczyły umowy. W 2020 r. proporcje w zakresie teorii salda i dwóch kondykcji rozkładały się mniej więcej po połowie.

Większość orzeczeń jest nieprawomocna. W marcu wydano tylko trzy wyroki prawomocne, wszystkie były korzystne dla klientów. MR

Banki
Banki oddają pole konkurencji
Banki
Bankowa maszynka do zarabiania trochę się zacięła. Ale tylko na chwilę
Banki
Millennium zarobił w IV kw. znacznie więcej od oczekiwań
Banki
Wiemy już, jak nazywać się będzie nowy wskaźnik referencyjny
Banki
Ważny wyrok w sprawie upadłości Getin Noble Banku
Banki
PKO BP chce udzielać tylko cyfrowych hipotek