Inwestorzy spodziewają się, że gospodarka USA będzie słabła

Na Wall Street królowały w ostatnich tygodniach akcje spółek z sektorów „defensywnych”, a rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich stała się najniższa od połowy grudnia. Entuzjazm związany z początkiem rządów Donalda Trumpa już się mocno ulotnił.

Publikacja: 27.02.2025 06:00

Inwestorzy spodziewają się, że gospodarka USA będzie słabła

Foto: Bloomberg

Czy inwestorzy z Wall Street zaczynają przygotowywać się na ewentualne spowolnienie gospodarcze w USA? Takie można odnieść wrażenie, przyglądając się zarówno sytuacji na rynku akcji, jak i notowaniom obligacji. Rentowność amerykańskich papierów dziesięcioletnich spadła na początku tego tygodnia poniżej poziomu 4,3 proc. i była najniższa od połowy grudnia. (W środę lekko wzrosła i wynosiła po południu 4,3 proc.). Tymczasem główne indeksy z Wall Street spadły od dnia zaprzysiężenia Donalda Trumpa na drugą kadencję prezydencką. Rynkowy optymizm, towarzyszący początkowi jego rządów, jakby się ulotnił.

Układanka gospodarcza

Liczony przez CNN indeks strachu i chciwości (Fear & Greed Index) wynosił w środę 22 pkt, czyli był na poziomie sugerującym, że na amerykańskim rynku akcji panuje „ekstremalny strach”. Ledwie tydzień wcześniej wynosił on 46 pkt i był na poziomie „neutralnym”. Jednym z impulsów, który pogorszył nastroje na rynkach, był wtorkowy odczyt indeksu nastrojów konsumenckich Conference Board. Zniżkował on ze 105,3 pkt w styczniu do 98,3 pkt w lutym. Był to jego największy miesięczny spadek od czasu pandemii. Interpretowano go jako sygnał wzrostu obaw konsumentów przed inflacją. Konsumenci oraz inwestorzy mogą czuć się rozczarowani tym, że prezydent Trump skupia się obecnie na podwyżkach ceł, a nie na cięciu podatków oraz zmniejszaniu regulacji.

Foto: fot. w. kompała

– Mamy do czynienia ze wzrostem awersji do ryzyka, gdyż zwiększają się obawy co do tego, jaki wpływ na gospodarkę globalną będzie miał program prezydenta Trumpa – twierdzi Ian Lyngen, szef działu strategii ds. stóp procentowych w BMO Capital Markets.

Stąd też wzięło się u części inwestorów przekonanie o tym, że obligacje będą w nadchodzących miesiącach lepszymi aktywami niż akcje. Przekonanie to wzmocnił Scott Bessent, sekretarz skarbu USA, mówiąc we wtorek, że rentowności amerykańskiego długu powinny „w naturalny sposób” spadać wraz ze wdrażaniem polityki Trumpa. Z reguły im niższa rentowność obligacji, tym wyższa ich cena.

Analitycy agencji Bloomberg dostrzegli na rynku dużą pozycję zajętą przez jednego inwestora na opcjach zakładających, że rentowność amerykańskich dziesięciolatek zejdzie do 4,15 proc. Gdyby rentowność zeszła do 4 proc., to inwestor, który zajął tę pozycję, zarobiłby około 40 mln USD. Gdyby jednak spadła do 3,6 proc., czyli w okolice wrześniowego dołka, to zysk z tej pozycji sięgnąłby 280 mln USD. Inwestorzy zaczynają też zmieniać oczekiwania dotyczące polityki pieniężnej. O ile w zeszłym tygodniu barometr CME FedWatch wskazywał, że szanse na cięcie stóp w grudniu przez Fed wynoszą tylko 8 proc., to w środę szacował je na nieco ponad 20 proc. Szanse na to, że po czerwcowym posiedzeniu Fedu stopy będą niższe niż obecnie, były natomiast oceniane w środę na 67 proc. Oczywiście polityka Fedu będzie w dużym stopniu zależała od inflacji, na którą wpływ będzie miała też m.in. polityka handlowa administracji Trumpa.

Czytaj więcej

Inwestorom zaczęło się opłacać mniej stawiać na Amerykę

Bycze sygnały?

Z ostatniego sondażu przeprowadzonego przez Amerykańskie Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych wynikało, że na początku lutego odsetek nastawionych niedźwiedzio inwestorów (niezajmujących się inwestowaniem zawodowo) przewyższał o 19 pkt proc. odsetek rynkowych byków. Ostatnim razem wyniki tego sondażu były podobne w listopadzie 2023 r. Wówczas jednak indeksy giełdowe dopiero zaczęły się podnosić po korekcie.

O nastrojach wśród inwestorów dużo mówi również to, że w ostatnich tygodniach dosyć słabo sobie radziły akcje amerykańskich gigantów technologicznych zaliczanych do wspaniałej siódemki. Na przykład papiery Tesli straciły od początku roku aż 25 proc., a akcje Amazonu spadły o 3 proc. Notowania Roundhill Magnificent Seven ETF, czyli ETF-u śledzącego notowania spółek ze wspaniałej siódemki, znalazły się na skraju korekty. Inwestorzy zaczęli bowiem mocniej stawiać na akcje z sektorów defensywnych, czyli bardziej odpornych na pogorszenie koniunktury gospodarczej. Najmocniej zyskującymi sektorami z indeksu S&P 500 są w okresie od początku stycznia ochrona zdrowia oraz branża konsumenckich produktów pierwszej potrzeby.

– Te słabe nastroje mogą być jednak też byczym sygnałem. Od czasu do czasu bowiem rynek musi się wspiąć na „mur obaw”, a ekstremalne odczyty nastrojów czasem sygnalizują, że zmiana trendu może być bliska – ocenia Tom Lee, strateg Fundstratu.

Czytaj więcej

Umowa USA z Ukrainą na tle narastającego chaosu

Barometrem nastrojów inwestorów jest też sytuacja na rynku kryptowalut. Za 1 bitcoina płacono w środę po południu 87,2 tys. USD. Dzień wcześniej notowania tej kryptowaluty spadły poniżej poziomu 90 tys. USD. W styczniowym szczycie były one rekordowe i przekraczały 109 tys. USD. Inwestorzy kryptowalutowi wiązali bardzo duże nadzieje z rządami Trumpa. Jego nowa administracja rzeczywiście przyjęła bardziej przyjazną politykę regulacyjną, ale jak na razie nie zdecydowała się na stworzenie narodowej rezerwy kryptowalut. Bitcoinowi zaczął natomiast ciążyć ogólny wzrost awersji do ryzyka na rynkach.

Cześć analityków wskazuje, że nawet w okolicach styczniowego szczytu rynek kryptowalut był daleki od gorączki spekulacyjnej. – W poprzednich szczytach rynkowych kapitał przepływał w stronę altcoinów, a dominacja bitcoina spadała do około 40 proc. Brak wyraźnego wzrostu altcoinów oraz dominacja bitcoina utrzymująca się na poziomie około 60 proc. wskazują, że rynek nie osiągnął jeszcze spekulacyjnej gorączki, która zazwyczaj zwiastuje punkt kulminacyjny cyklu – uważa Thomas Perfumo, dyrektor ds. strategii w giełdzie kryptowalutowej Kraken. Przypomina on również, że wciąż utrzymuje się duże zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych kryptowalutami. ETF-y śledzące kurs bitcoina przyciągnęły od początku roku 4,3 mld USD netto. Zdaniem Perfumo kluczowe czynniki sugerują więc, że rynek kryptowalut ma nadal potencjał wzrostowy.

Analizy rynkowe
Na GPW realizacja zysków na całego, ale złoty wciąż silny. Zwrot NASDAQ?
Materiał Promocyjny
Polski czy zagraniczny? Jaki rachunek maklerski wybrać?
Analizy rynkowe
Inwestorzy liczą na to, że przyszły rząd Merza da impuls rozwojowy
Analizy rynkowe
Europa już z wyraźną zadyszką
Analizy rynkowe
Czy niemieckie wybory mogą zaszkodzić hossie we Frankfurcie?
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump nie przestaje szokować
Analizy rynkowe
Akcje producentów uzbrojenia na fali wznoszącej