W obliczu rynkowych zawirowań z cenami węgla i spadającego popytu Bogdanka prognozuje w tym roku 7–8 mln ton wydobycia. Poziom 10 mln ton wydobycia uznaje się dla tej kopalni optymalnym i tyle wynosił kilka lat wcześniej.
Utrzymać rentowność
Zmieniają się jednak warunki rynkowe.
– Jeśli chodzi o poziom wydobycia węgla w kolejnych latach, to musimy umiejętnie zarządzać poziomem wydobycia w naszej firmie w odpowiedzi na sytuację rynkową. W pierwszej kolejności dbamy o kontraktowanie, a potem do tego, ile jesteśmy w stanie sprzedać węgla, dostosowujemy produkcję – mówi zastępca prezesa zarządu Lubelski Węgiel Bogdanka ds. rozwoju Sławomir Krenczyk, który zapewnia, że pomimo spadku cen węgla wydobycie w spółce nadal się opłaca i nadal jest na plusie. – Każdego złotego wydajemy racjonalnie. W pierwszej kolejności patrzymy, ile sprzedamy, a dopiero później, ile wydobędziemy. Oczywiście może nadejść moment, gdy będziemy zmuszeni szukać kolejnych optymalizacji i oszczędności. Dziś chcę uspokoić – racjonalnie zarządzamy kosztami, nadal generujemy wartość i jesteśmy kopalnią rentowną – zapewnia Krenczyk.
Głównym produktem Bogdanki jest węgiel energetyczny, który w 85 proc. trafia do elektrowni z grupy Enea. Spółka sprzedaje pozostałe ilości do ciepłownictwa, do Ukrainy, a także na Słowację do odbiorców przemysłowych.
Trudna sytuacja na rynku
Pytany o elastyczność wydobycia węgla w spółce w zależności od sytuacji rynkowej Paweł Bielski, kierownik działu relacji inwestorskich i analiz rynkowych i zastępca dyrektora biura zarządu w Bogdance, przypomniał, że spółka w przeszłości komunikowała, iż wydobycie węgla na poziomie do 1,5 mln ton rocznie pochodzi z pracy kopalni w weekendy.