Kiedy inwestorzy i analitycy mówią „rynek", mają często na myśli konkretny indeks giełdowy. Sęk w tym, że poszczególne indeksy warszawskiego parkietu już dawno nie wskazywały tak dużych jak obecnie rozbieżności. Porównując ze sobą ich wykresy, można wręcz odnieść wrażenie, że dotyczą zupełnie innych rynków, które cechują się dość słabą wzajemną korelacją.
WIG20 mocny...
Zwykle uwaga serwisów informacyjnych, komentatorów i analityków w pierwszej kolejności skupia się na zmianach WIG20. Nic dziwnego, bo indeks ten grupuje spółki najważniejsze pod względem kapitalizacji i płynności obrotu. W czerwcu wskaźnik ten przeżył prawdziwy rajd w górę (w ciągu dwóch tygodni zyskał przeszło 10 proc.). W ostatnich dniach dostał jednak zadyszki. Z czysto technicznego punktu widzenia ewentualny spadek poniżej wsparcia w okolicy 2200 pkt (tam wyhamowała poprzednia korekta spadkowa w końcu czerwca) przypieczętowałby załamanie czerwcowej poprawy nastrojów i zapowiadałby powrót do tegorocznych dołków.
...ale zaszkodzą dywidendy
Chociaż wczoraj od wsparcia dzielił WIG20 dość bezpieczny dystans, to problem polega na tym, że już wkrótce może się to zmienić nawet, jeśli nie będzie to wynikało z ewentualnego dalszego pogorszenia się nastrojów. Już jutro bowiem akcje KGHM będą notowane bez prawa do dywidendy (28,34 zł na akcję). Automatycznie wywoła to nie tylko spadek kursu samej spółki, ale też pociągnie w dół cały WIG20, w którym KGHM ma prawie 14 proc. udziału. Przy założeniu, że kursy innych spółek pozostaną bez zmian, zniżka indeksu już na otwarciu może przekroczyć 2 proc. – wynika z naszych szacunków. Wówczas WIG20 automatycznie znajdzie się poniżej wsparcia w okolicy 2200 pkt.
Tego problemu nie mają inwestorzy, którzy zamiast analizować tylko WIG20, przyglądają się również wykresowi wrześniowej serii kontraktów terminowych na ten indeks. Ich cena uwzględnia bowiem już dywidendę KGHM i innych spółek. Tego rodzaju ułomności nie ma również inny indeks – WIG, który jest tzw. wskaźnikiem dochodowym, a nie cenowym tak jak WIG20, tak więc spadki kursów akcji związane z przyznaniem prawa do dywidendy nie pomniejszają sztucznie jego wartości. Na wykresie WIG wsparcie leży na wysokości 39 728 pkt.
WIG – to też głównie blue chips
Mimo to pozostaje jednak pytanie, na ile WIG może być traktowany jako wskaźnik całego rynku. Co prawda jego skład jest najszerszy ze wszystkich giełdowych indeksów (obejmuje 346 spółek), ale w praktyce jest również zdominowany przez największe przedsiębiorstwa. Firmy z WIG20 mają aż 70 proc. udziału w WIG, tak więc w praktyce i ten drugi wskaźnik jest również indeksem dużych spółek. Tymczasem owe duże firmy stanowią jedynie garstkę wszystkich ponad 400 przedsiębiorstw notowanych na GPW.