Godzina 7 rano. Choć do otwarcia notowań na warszawskim parkiecie zostały jeszcze dwie godziny, analitycy giełdowi właśnie rozpoczynają swoją pracę. Przeglądają biznesowe gazety, portale informacyjne i komunikaty spółek publikowane w systemie ESPI. Monitorują sytuację na rynku i przygotowują komentarze poranne dla klientów swoich biur maklerskich. Powinny one trafić do inwestorów jeszcze przed rozpoczęciem notowań. Oprócz raportów i prognoz, biura często podają inwestorom również skrót najważniejszych informacji ze spółek czy przegląd publikowanych danego dnia danych makro, które mogą mieć wpływ na notowania akcji na warszawskiej giełdzie. – Później komunikujemy się z klientami i omawiamy opublikowane raporty. Bierzemy udział w spotkaniach ze spółkami i inwestorami. Ale kluczowym zadaniem analityka jest przygotowanie prognoz finansowych, uaktualnianie modeli, a wreszcie pisanie raportów – tłumaczy Sylwia Jaśkiewicz, zastępca dyrektora działu analiz i rekomendacji Domu Maklerskiego IDMSA.
Warszawa stawia na fundamenty
We wspomnianych raportach znajdziemy m.in. komentarze i rekomendacje analityków. Jak przekonuje Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynków akcji w DM Raiffeisen, wszyscy dążą do oszacowania potencjału zmiany wyceny rynkowej spółki, aby dać klientom możliwość do zarobku lub ustrzeżenia się przed stratami. Jednak choć cel zawsze jest taki sam, to narzędzia mogą się stanowczo od siebie różnić. Najłatwiejszy podział mówi o analizie technicznej i fundamentalnej. To jednak ten drugi rodzaj analizy jest znacznie bardziej popularny wśród warszawskich analityków rynku akcji.
– Upside/downside (przestrzeń do wzrostu lub spadku – red.) w relacji do kursu rynkowego jest naszym zdaniem niewystarczającym powodem, by dać pozytywną czy negatywną rekomendację dla spółki – przekonuje Sylwia Jaśkiewicz. – Muszą się pojawić tzw. triggery, czyli czynniki, które naszym zdaniem wywołają określoną reakcję rynku.
– Analitycy kierują się głównie analizą fundamentalną, oceniając historyczne i prognozując przyszłe wyniki spółek. Wnikliwie analizują również sytuację w branży, w której dana spółka działa – dodaje z kolei Michał Marczak, dyrektor departamentu analiz Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
– My także zwracamy uwagę wyłącznie na analizę fundamentalną – przekonuje Paweł Puchalski, szef działu analiz w DM BZ WBK. – Analiza techniczna może być dobra na dzień bądź miesiąc, ale rekomendacje biura wydajemy z horyzontem 12-miesięcznym.