Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 11.02.2017 09:14 Publikacja: 16.11.2013 13:26
Sabina Sampławska, doradca podatkowy, senior manager w zespole International Tax, KPMG w Polsce
Foto: Archiwum
Wiele przedsiębiorstw może zyskać na prowadzeniu swoich biznesów z wykorzystaniem chmury obliczeniowej (ang. cloud computing). Korzystającym z chmury często przyświeca cel oszczędzenia na kosztach np. oprogramowania komputerowego. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy, jakie mogą być konsekwencje podatkowe pracy w chmurze i jak wpłyną one na opłacalność konkretnego rozwiązania.
Nie ma jednej definicji dla cloud computingu. Często poprzez to stwierdzenie rozumiemy korzystanie z modelu przetwarzania danych w formie dostarczanej usługi. Usługodawcą może być wyspecjalizowana firma zewnętrzna, ale może to być również wyodrębniony dział wewnętrzny danej organizacji. Usługodawca udostępnia rozwiązania informatyczne, które pozwalają na wiarygodne, a jednocześnie dynamiczne przetwarzanie danych w środowisku spersonalizowanym pod kątem danego użytkownika.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Długie cienie nad dwiema ostatnimi świecami dziennymi głównych krajowych indeksów to pierwsze ważne ostrzeżenie dla inwestorów o możliwym bliskim końcu korekty gwałtownych spadków sprzed dwóch tygodni. Drugie nadchodzi z USA.
Po burzliwych pierwszych tygodniach kwietnia pod wpływem działań zmierzających do deeskalacji globalnej wojny handlowej sytuacja na giełdach uspokoiła się na tyle, że indeksy ruszyły do odrabiania strat.
Wbrew powszechnym oczekiwaniom działania amerykańskiej administracji w erze Trump 2.0 wyraźnie różnią się od tego, co działo się w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas